Dlaczego ściąganie to grzech na Harvardzie, a w Polsce codzienność?
Gdy pojedyncze przypadki ściągania na amerykańskich uniwersytetach piętnują niemal wszystkie światowe media, polskie milczą na ten temat. Dlaczego? Bo na naszych uniwersytetach ściągi i oszukiwanie to norma.
mati123456 z- #
- 191
Komentarze (191)
najlepsze
- z ciekawego przedmiotu pt. "Problemy społeczne" mieliśmy egzamin w internecie (można było zrobić z domu), który zrobiliśmy w 6 osób na Skype. Nikt z nas nie był na tyle nienormalny, żeby wkuwać na przedmiot o tym, że końskie gówna były swego czasu problemem w Nowym Jorku (takie gościu rzeczy omawiał)
To nie
Problemem jest sposób pracy dydaktyków-naukowców polegający na kombinacjach różnych i mało efektywnych metod:
wykłady:
* pisanie kredą na tablicy i przepisywanie do zeszytu,
* pokazywanie samych slajdów i przeplataniem "dziwnymi" opowieściami dla zabicia czasu,
* opowieści o tym i owym z gierkami słownymi z publicznością,
* dyktowanie do zeszytów definicji bo są
Krótkie wytłumaczenie:
Im uczelnia ma bardziej obszerny/trudny materiał, tym jej ukończenie uważane jest za bardziej prestiżowe. Jednak ilośc materiału nie może być nieskończona - wtedy niemożliwym by było zdanie. Dlatego też uczelnia powinna utrzymywać pewien poziom trudności. Niech teraz np. 99% osób nie ściąga. Wtedy ten jeden procent ściągając