"Zgłaszałem szkodę na policji. Następnego dnia dzwoni Pan Dyżurny"
Mieszkaniec Warszawy, któremu zniszczono auto w centrum Arkadia, pisze do nas, że nie tylko nie otrzymał od policji pomocy. Twierdzi, że dyżurny mu groził. - Obywatelu, nie zgłaszaj, bo pożałujesz - kończy gorzko nasz czytelnik. Oto jego list i odpowiedź policji
44444 z- #
- #
- #
- #
- 126
Komentarze (126)
najlepsze
Działo się to w sierpniu, któregoś tam roku. Zaparkowałem autko koło Polo, poszedłem robić zakupy. Wracam, siadam, odpalam autko. Zonk, patrzę po stronie pasażera szyba otwarta, telefon leżał na desce rozdzielczej, puff... zniknął.Mea culpa, moja wina, meine schuld. Pech chciał, że telefon był w orangu i w abonamencie i uprzejma
Inna sytuacja-kuzyn gdy jeszcze chodził do szkoły został napadnięty i okradziony. Jacyś goście
@Eternaltraces: Dokładnie jak pani z mięsnego ma zły dzień to jej sprawa. Mam wybór i mogę iść do innego , lub puścić to płazem bo raz jej się zdarzyło a maja dobre mięso.
Jeśli chodzi o funkcjonariusza państwowego nie mam takiego wyboru. Po za
@plushy: W ciągu ostatnich sześciu miesięcy miałem wątpliwą przyjemność dzwonić dwa lub trzy razy na 112. Za każdym razem uzyskiwałem połączenie ze strażą pożarną. Było to w dwóch różnych województwach więc chyba to standardowe procedury żeby najpierw straż była(?)
2 lata temu mi zapieprzyli numery rejestracyjne z auta. Auto miało m.in. alarm wstrząsowy, który ostrzegał potrójnym "piknięciem" przy mocniejszym szturchnięciu. Kiedy usłyszałem dwie serie po 3 piknięcia, wyjrzałem przez okno. Widziałem już tylko jak podejrzana osoba (nie wiedziałem jeszcze co się stało) wsiada do auta i odjeżdża. Zdążyłem zapamiętać dwie litery i dwie cyfry z nr rejestracyjnego - więcej nie byłem w stanie
Zawsze przyjezdzali, robili porzadek jak ktos byl.
Moja babcia kiedys panikowala (mieszka w Pruszkowie, dom mamy nad rzeka), ze stoi furgon i ktos tam "bron przeladowuje" i "przeklinaja". Jako, ze bala sie sama zadzwonic, to zadzwonilem ja. Przez 15 minut nic sie nie dzieje. Dzwonie
Następnym razem nie dam się mendom
haha trafiłeś w sedno. Racja jak nie przyjmą zgłoszenia bo i tak wiedza ze jest male prawdopodobieństwo wykrycia sprawcy to słupki mają gorsze oraz premie. To ma sens, wreszcie rozumiem jak działa ten kraj
Która to jest ich psim obowiązkiem (gra słów niezamierzona).
@BeSmarter: Przede wszystkim zgłaszać im każde przestępstwo . Cała ta patologia wynika Ze nie chcą mieć zepsutych statysty. Dlatego najlepiej na przekór im zgłaszać i jeszcze raz zgłaszać
no więc tak. podatek jest to obowiązkowe podlegające rygorowi przymusu (nie dobrowolne), nieodpłatne świadczenie obywatela na rzecz państwa.
co to oznacza w praktyce?
1. ano podatki nie są zbierane na konkretny cel np: policja, wojsko, szkoły tylko ogólnie "na bieżącą działalność" państwa
2. niestety z tytułu płacenia podatków nie możemy oczekiwać od państwa podjęcia jakichkolwiek działań na naszą korzyść
3 nasze prawa i