Nie pokazali jeszcze dzieci które nie co niżej w tej rzece wyławiają spalone zwłoki w poszukiwaniu złotych zębów itp. i czegokolwiek co można by było sprzedać. Taka oto zabawa.
przecież tam muszą co chwile wybuchać epidemie od tego syfu...i pomysleć że za nie dlugo Indie będą mocarstwem (takie są przepowiednie ekonomistow którzy śledza rozwój Indyjskiej gospodarki bo gdyby patrzeć tak ogólnie to Indie wydają się jakimś zaściankiem świata)
wybuchają epidemie. Wioski za Varanassi cierpią na choroby i zatrucia. Rząd indii wybudował 3 oczyszczalnie ścieków - które tak naprawde jednak mało co dają, a jak się włączają, to w całym mieście wyłącza się prąd. Żeby było ciekawiej - mieszkając w hotelu, myjesz się wodą z gangesu, tylko przefiltrowaną ;]
Tam nie ma epidemii bo już są odporni, jak byś całe życie spał, jadł, srał ze szczurami to też byś był odporny. A co do ichniejszego jedzenia to nie da się tam nic zjeść bez wcześniejszego i późniejszego walnięcia setki czystej bądź jakiegoś innego mocnego alkoholu.
Strasznie to wygląda, ale uznanie że jest to norma to chyba przesada. Myślę że te praktyki (dbanie o higienę w takich warunkach) dotyczą jedynie świętej (w uznaniu hinduizmu) rzeki Ganges.
Wiecie, a może oni wiedzą że szkodzą ciału i chcę jej kosztem duszę oczyść :P
Byłem niedawno przejazdem przez Bombaj i muszę stwierdzić, że takiego syfu, niedbalstwa i dezorganizacji, to nigdzie indziej nie widziałem, a zwiedziłem już nieco świata. Nie dotyczyło to tylko praktyk religijnych, ale w różnym stopniu każdego aspektu życia z jakim się spotkałem. I raczej nie chodzi tu o biedę, bo np. wille, które widziałem też były w opłakanym stanie. Oni mają chyba taką kulturę, że sprawy duchowe są dla nich tak ważne, że
Komentarze (118)
najlepsze
"ociec prać" :-)
Indie zawsze kojarzyły mi się z baśniowym światem Księgi Dżungli i boskim Farrokhiem Bulsarą.
to po prostu nie jest normalne.... O_o
Wiecie, a może oni wiedzą że szkodzą ciału i chcę jej kosztem duszę oczyść :P