@tomez: A jeśli tytułowy przedsiębiorca cudownie miałby szczęście i w ciągu nocy z tych kilku milionów zrobił tyle, że przekroczyłoby to budżet wewnętrznego ryneczku oraz w ogóle portfela maklera to co wtedy?
Szkoda tego drugiego wspólnika, bo "przegrał" przez bezgraniczne zaufanie. Nawet w o wiele większych firmach i korporacjach są bardziej rygorystyczne limity wydawania pieniędzy z kasy spółki. Często potrzebny jest podpis nawet dwóch członków zarządu, by wydać kilka tysięcy złotych.
@kosmicznyrolmops: Jak to nie ma? Panowie z Enronu sobie świetnie poradzili - nie każdy osobno, a kolegialnie! To jest dopiero przyjaźń!
Enron to w ogóle ciekawa historia. Dzięki tym panom powstał SOX, bo inwestorzy trzęśli dupami (i słusznie) i tracili zaufanie do podmiotów świata finansów.
Pierwotna idea rynków kontraktów terminowych była taka że po jednej stronie kontrkatu stała strona realnie zainteresowana ceną instrumentu, np. exporter zainteresowany konkretną ceną euro albo producent rolny zainteresowany konkretną ceną pszenicy. Kontrakt terminowy umożliwiał im minimalizowanie ryzyka konkretnej działalności gospodarczej. Po drugiej stronie transakcji stał spekulant który "odbierał ryzyko" od zabezpieczającego się.
Współcześnie większość transakcji na forexie to transakcje gdzie po obu stronach stoja spekulanci. Jeden obstawia że cena pójdzie w górę
@M0nty: Banki inwestycyjne to najwięksi beneficjenci forexu. To one są najczęściej drugą stroną transakcji, grając mechanicznie i najszybciej reagując na zmianę trendu koszą Twoją kasę jak trawnik. Prowizja u brokera dzieli się na jawną i ukrytą. Napisałeś o tej jawnej, a ukrytą jest np. rekwotowanie czy opóźnienia. W rzeczywistości grasz przeciwko dwóm potężnym graczom z zawiązanymi oczami.
Pośrednika w tych ogólnych rozważaniach celowo pomijam. Zresztą bardzo często to broker jest drugą stroną transakcji - i to jest dopiero masakra, jak uświadomisz sobie że twoja 'wygrana' oznacza stratę brokera, to jaki z tego wypływa wniosek...
Przegrałem na forexie kilkadziesiąt tysięcy. Po kilku latach myślę, że była to dobra nauczka. Zdobyte tam doświadczenie przydaje mi się do dziś. Nie mam na myśli doświadczenia w inwestowaniu - raczej zrozumienie prostej prawdy - aby zarabiać duże pieniądze potrzebna jest ciężka praca, dobry pomysł i konsekwencja. Drogi na skróty to drogi donikąd.
Pracowałem w ELPOMIARZE i są mi winni dwie pensje. Jedną niby moge odzyskać dzięki funduszowi gwarantowanych świadczeń pracowniczych ale do tego wymagana jest upadłość firmy. Może ktoś z was wie czy jest jakas szansa na odzyskanie tych piwniędzy ?
Przelewarował swoje możliwości. Myślał, że się szybko wzbogaci, a doświadczenia brak. Do zarabiania na forex potrzeba lat doświadczeń i strat, na które cię stać z normalnej pracy.
@bajlando: Dlatego ludzie pownni sie zajmowac tym na czym sie znaja. Jak chcial sie wzbogacic to mogl inwestowac w swojej branzy - wiedzialby gdzie ma sens lokowanie pieniedzy, zeby zarobic na tym, a nie na lichwiarsko / spekulanckiej maszynie obslugiwanej przez najlepszych sciemniaczy na swiecie.
@bajlando: skąd wiesz że nie miał doświadczenia? Ja sądzę że miał doświadczenie, tylko nie opanował emocji. Po dużych stratach szybko chciał się odkuć dużymi pozycjami i tracił jeszcze więcej.
Komentarze (168)
najlepsze
http://www.knf.gov.pl/o_nas/komunikaty/2012/wynikow_osiaganych_przez_inwestorow_na_rynku_forex.html
Poza tym, było o tym już tydzień temu http://www.wykop.pl/link/1318715/prezes-duzej-firmy-przegral-jej-majatek-na-foreksie-bedzie-bankructwo/
Komentarz usunięty przez moderatora
@kosmicznyrolmops: Jak to nie ma? Panowie z Enronu sobie świetnie poradzili - nie każdy osobno, a kolegialnie! To jest dopiero przyjaźń!
Enron to w ogóle ciekawa historia. Dzięki tym panom powstał SOX, bo inwestorzy trzęśli dupami (i słusznie) i tracili zaufanie do podmiotów świata finansów.
Współcześnie większość transakcji na forexie to transakcje gdzie po obu stronach stoja spekulanci. Jeden obstawia że cena pójdzie w górę
Pośrednika w tych ogólnych rozważaniach celowo pomijam. Zresztą bardzo często to broker jest drugą stroną transakcji - i to jest dopiero masakra, jak uświadomisz sobie że twoja 'wygrana' oznacza stratę brokera, to jaki z tego wypływa wniosek...
Komentarz usunięty przez moderatora
Przy okazji pozdrawiam GM Records, które utopiło miliony w opcjach i od 4 lat jest w upadłości :)