Niestety nie ma się czym podniecać.Obcokrajowy, zwłaszcza z zachodu, postrzegają nasz kraj jak Amerykanie Meksyk gdzie można pojechać, poruchać, upić się i tyle.
Super, przyjechał kolejny erazmus i się nabija z polskiej biedy i łatwych lasek. Swoją drogą to ten erazmus to kolejne wyrzucanie kasy w błoto, fundowanie wakacji dla ludzi którzy chcą do innego kraju przyjechać i trochę poimprezować, a niby ma być to wymiana "naukowa".
@nicon: Sytuacja sąsiada sprzed roku - stypendium 500 euro z hiszpanii (albo 400 ni pamietam, ale na bank minimum 400). Czyli dostajac jeszcze 200 euro od rodzicow zyjesz imprezowo. Na wiekszosci zajec maja imprezowo, bo wykladowcom zalezy by mile wspomnienia przywiezli do swego kraju bo uczelnia dostaje wieksze doplaty na obcokrajowcow niz na polaków, zaliczają więc w trybie light.
@nicon: Tylko to działa w obie strony i Polacy też sobie mogą jechać poruchać. Imprezowanie to chyba nieodłączna podstawa studiów więc co to ma wspólnego z wymianą?
Dobre:) znałem kiedyś jednego Włocha, na erazmusy przyjechał do Wro. W knajpie dogadywał się wyśmienicie, po tym, jak okazało się, że to co mu najbardziej smakuje to Warka Strong. Nie musiał się uczyć naszego języka, wchodził do knajpy i mówił "strong" :)
Poszliśmy z dziewczyną wczoraj do raczej tańszej knajpy we Wrocławiu. Ciasto, lody + 2 kieliszki wina = idealne 60zł. Po paru latach przywykłem do cen i nie szokują, no ale za gówniarza 60zł to było bogactwo : /
Komentarze (278)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
WIEM....
mniej niż w Wawie
@Herm1t: zabrzmiało jakby Ci w tym momencie żal dupę ściskał, że nie jesteś kobietą :)
Odnośnie dziewczyn - zostalo juz wyzej chyba wystarczajaco duzo powiedziane. Z reszta
Poszliśmy z dziewczyną wczoraj do raczej tańszej knajpy we Wrocławiu. Ciasto, lody + 2 kieliszki wina = idealne 60zł. Po paru latach przywykłem do cen i nie szokują, no ale za gówniarza 60zł to było bogactwo : /