@messiahone: Rozbije najladniejsza doniczke z najbardziej wypielegnowanym kwiatem, a potem rozkaże ci kupic i wyhodować kolejny, bo zrzucanie pospolitych nie sprawia mu takiej przyjemnosci.
@C2ShadowMan: A mój prawie wbije się w podłogę z poczucia winy, a jak go tylko wywale na zewnątrz, to zaczyna szczekać na mnie jakby chciał pyskować ;)
Jak mnie to bawi, że opinia człowieka zajmującego się zawodowo psami(jeśli to prawda oczywiście) jest podważana na każdym kroku tylko i wyłącznie dlatego, że "ja mam psa i mój pies robi tak a nie inaczej" - "ty się nie znasz!"
@topazy: Nie przejmuję się tym. W końcu ludzie tacy jak ja żyją z tego, że komuś się wydawało, że potrafi a potem przychodzi ze łzami i zamierza wyłożyć ciężką gotówkę za to, że jednak nie umiał i musi się udać do fachowca (nie mówię, że jestem jakimś Bóg-wie-kim). Ja np. znam teorię układania płytek w domu, ale nie zamierzam eksperymentować na swoim mieszkaniu, dlatego dziwią mnie niektóre pomysły ludzi eksperymentujących na
Rottweiler mojej siostry jak coś przeskrobał to zawsze wracał skulony, siadał i podawał łapkę w w formie przeprosin, żeby ją można pogłaskać było. Jego oczka wtedy i wyraz mordki nie do opisania. Wyglądał wtedy jak małe, potulne dziecko, a nie jak przedstawiciel jednej z najgroźniejszych ras psów.
Trochę przykre, że ludzie tak błędnie odczytują zachowanie psów. Stąd potem tyle problemów z ich wychowaniem, szczególnie tych trudniejszych ras.
One w ogóle nie odczuwają winy z powodu przewinienia, one zwyczajnie się boją kary i stąd te zmrużone oczy, położone po sobie uszy. A ten ostatni to nie płacze, a (choć tego nie jestem pewien) odczuwa strach już tak długo, że powoli przechodzi do ostatecznego etapu eliminacji źródła negatywnego bodźca - ataku.
@raven_raven: Jest dokładnie tak jak piszesz. To, że ten ostatni pokazywał kły odczytać trzeba jako ostrzeżenie, że może ugryźć, a nie jak płacz. Nie zbliżałbym się w takim przypadku do tak zachowującego się stwora.
Nie chcę was rozczarować, ale to zwykły instynkt stadny - pies coś przeskrobał, więc okazuje uległość wobec samca alfa (właściciela). Jeśli np. właściciel nagle stałby się mniejszy od psa (hipotetyczna sytuacja), to pies przestałby go traktować jak pana i zaczął jak swojego "podwładnego" i sam zaczął się zachowywać jak samiec alfa. I jakby miał zły humor to mógłby nawet zagryźć swojego byłego pana i tyle by było z psiej miłości.
@Kraker245: O ile idzie o uleglosc to nie sposob sie nie zgodzic.natomiast jesli idzie o "psia milosc" to chyba nie masz racji. Na przestrzeni tych wszystkich wiekow kiedy pies towarzyszy czlowiekowi nawet pewne instynkty poddaja sie ewolucji. Przeciez pies to istota ktora dla czlowieka zdradza swoj gatunek.
Komentarze (147)
najlepsze
20 milionów wyświetleń na youtube robi swoje :D
Oh, wait...
@wykopowispeceodpsow
Jak mnie to bawi, że opinia człowieka zajmującego się zawodowo psami(jeśli to prawda oczywiście) jest podważana na każdym kroku tylko i wyłącznie dlatego, że "ja mam psa i mój pies robi tak a nie inaczej" - "ty się nie znasz!"
One w ogóle nie odczuwają winy z powodu przewinienia, one zwyczajnie się boją kary i stąd te zmrużone oczy, położone po sobie uszy. A ten ostatni to nie płacze, a (choć tego nie jestem pewien) odczuwa strach już tak długo, że powoli przechodzi do ostatecznego etapu eliminacji źródła negatywnego bodźca - ataku.
Zainteresowało mnie to. Dlaczego więc psy "bronią" też małych dzieci?
Komentarz usunięty przez moderatora