Disco Polo, powiedzcie mi w czym to jest gorsze od "hitów" celebrytów?
Proponuję dyskusję, w czym hity "celebrytów" promowanych przez TVN,TVP i inne "śpiewańco-tańce z gwiazdami" są lepsze od DiscoPOLO. Taki losowy teledysk, lustrzanki w akcji, jak na amatorszczyznę nieźle. Co do nuty, nie znam się, niunie średnie. Obowiązkowe BMW w klipie. Nie jestem fanem Discopolo.
farmer2000 z- #
- #
- #
- 14
Komentarze (14)
najlepsze
Trudno się z tym zgodzić.
Taka np. Shazza kilkanaście lat temu sprzedała (o ile dobrze pamiętam...) ponad 0,5 mln swoich płyt...
Oczywiście ten etos "artystycznego" disco polo nie był podzielany przez wszystkich. Mnóstwo było zespołów, które nie miały ani umiejętności ani pomysłów, więc tłukli koszmarne gówna poniżej wszelkiego poziomu. Było trochę kapel ciągnących biesiadne standardy, robiących nieudolne przeróbki itd., były też takie jak Milano, które (przynajmniej początkowo) koncentrowało się na przyśpiewkach w rodzaju "bara bara bara, riki tiki tak" ;) Ale także później zdarzały się między tym utwory naprawdę ciekawe, mające ręce i nogi pod względem kompozycji, ciekawie zaranżowane. Jeden z takich przykładów:
http://metweo.wrzuta.pl/audio/3CeEDgWEJ0S/model_mt_-_lzy_rozstania
Utwór
U nas bardzo rzadko traktuje się disco polo poważnie, bo albo to żarty, albo wiocha niezamierzona. Stereotypowy wizerunek jest niestety w większości przypadków prawdziwy, z tym że są różnego rodzaju wyjątki.
Żeby zrozumieć o czym mówię, wypadałoby cofnąć się do początków, do miejsca gdzie biesiadne piosenki zaczęły być grane w nowoczesnych aranżacjach, a potem to się spotkało ze "światowym" trendem eurodisco i zostało (poniewczasie) przełożone na nasze realia. Był taki moment, że młodzi ludzie postanowili zająć się tą muzyką na poważnie, odrzucając biesiadne standardy i tworząc coś nowego, własnego. Ich założeniem nie było robienie wiochy, tylko zagranie fajnej muzyki do zabawy, oni chcieli coś stworzyć, mieli jakieś tam ambicje. Oczywiście to wszystko się mieszało jak w tyglu, grali to młodzi i starzy, z miast i ze wsi, przygotowani i zupełnie przypadkowi. A jak wszedł w to biznes, sprawa zmieniła się jeszcze bardziej.
Za
Siedzi takie żiri w TVP 100 tys/łeb i promują g.... bo g.... koledzy śpiewają.
Jednocześnie mówią jakie to
Inne pojedynki na głosy i x factory to tylko zlepek mordowyjców, którzy mają dostarczyć pięć minut wzruszenia i zachęcać innych do mijania się ze swoim powołaniem.