najśmieszniejsze jest to ze ludzie po latach tak przesiąkną ze gdyby im zlikwidować komunę to po 10latach demokracji starzy mówiliby tak samo jak u nas "za komuny to było lepiej"
Obawiam się, że paradoksalnie poziom zadowolenia niegłodującej i nieprześladowanej części populacji można porównać do Polaków. Człowiek przyzwczaja się zarówno do biedy i do bogactwa i po pewnym czasie nie wpływa to na jego satysfakcję z życia. W Korei Północnej panuje przekonanie, że jest to najdostatniejszy kraj na świecie. Wiele ludzi na prawdę myśli, że ich przywódca ma boskie właściwości, a Stany Zjednocozne to piekło na Ziemi.
Fotograf starał się, ale ciekawe ile tych uśmiechów jest sztucznych?
Tak, bo ludzie nic nie robią tylko chodzą tam i płaczą całymi dniami. Nawet podczas seksu użalają się nad swoją marną egzystencją... A potem przychodzi poranek i idą do pracy i we dwójkę mają rozkaz zbudowania wieżowca (jak panowie na zdjęciu nr 19).
Oni pewnie w większości wcale nie zdają sobie sprawy, że można żyć inaczej, więc dla nich to jest normalne
@Ranger: Miasta bez reklam - mam nadzieję, że doczekamy się kiedyś tego u nas, bo to jakaś tragedia jest, a już nawet nie wspominam o tych oczojebnych ledowych, które tak nap$!!$#!ają po oczach w nocy, że nie widać dobrze, gdzie się jedzie.
Sory, ale strasznie zirytował mnie opis tego znaleziska... Nie zaprzeczam, że w Koreii Płn. raczej nie jest za fajnie, o tym wie każdy. Jednak nie odbierajmy ludziom tam żyjącym prawa do radości i uśmiechu. Czy każdy uśmiechający się koreanczyk z północy musi od razu równać się propagandzie, kłamstwu lub naciskowi w postaci oficera bezpieki stojącego za fotografem... "Fotograf starał się jak mógł" - starał się zrobić co przepraszam? Za wszelką cenę pokazać
Ja wiem, że większości ludzi na świecie żyje się gorzej niż Polakom, ale nikt mi nie powie, że miejsce w czwartej dziesiątce to rewelacyjny wynik i powinniśmy się cieszyć. Zwłaszcza, że na sytuację duży wpływ mają uwarunkowania geograficzne,
Słowem-kluczem w tej sytuacji jest "Pjongjang". Nie od dziś wiadomo, że stolicę może zamieszkiwać tylko elita, wyselekcjonowana część społeczeństwa, która cieszy się sporymi przywilejami. W wielu książkach można przeczytać nawet o "bananowej młodzieży", która wydaje dolary, pije zachodni alkohol i ma, delikatnie mówiąc, wszystko w dupie. Póki nie zaczynasz kwestionować kwestii politycznych, to możesz prowadzić high life. Teraz też nie jest tak, że za każdą najmniejsza krytyczną uwagę wypowiedzianą w kręgu znajomych
@nedira: ale z jakiej paki oni mają być nieszczęśliwi, skoro nie byli nigdy za granicą i nie wiedzą, że może być lepiej? A może jest planeta odległa od nas o niewiadomo ile, gdzie z dystrybutorów leci benzyna za darmo, zaludniona jedynie przez piękne blondynki i brunetki. Czy jesteś z tego powodu nieszczęśliwy ?
@davidoff_OB: Mogą być nieszczęśliwi, gdy są głodni, a to nie jest rzadka sprawa w KRLD. W Pjongjangu istnieje grupa społeczna, którą nazywamy "inteligencją" i oni często łączą ze soba fakty, zauważają, że coś jest w tym kraju nie tak.
Na prowincji ludzie nie są nieszczęśliwi, bo system im nie pasuje, czy ze względu na to, że nie mogą wyrazić własnego zdania. Są nieszczęśliwi, kiedy nie mogą wyżywić rodziny, bądź nie mają
Pamiętam jeszcze czasy gdy w Polsce też zapalało się autobusy na pych i to nie takie ładne, czyściutkie, zielone a brudne zdezelowane ikarusy i jelcze.
A jaka była radość jak taki przegubowiec odpalił - udało się, ale silni jesteśmy, będzie można jechać do domu jeż teraz a nie sterczeć na pętli pół godziny czekając na następny.
Komentarze (77)
najlepsze
Muszą.
Co nie znaczy, że tamten system był lepszy, po prostu daliśmy ciała po całości tworząc ten...
Największą tragedią Polaków jest to, że
Gdyby człowiek przez całe życie był przykuty łańcuchami w jaskini, w której biegały by szczury.
Powiedzmy, że przeciętnie szczury gryzły by go 1000 razy na dzień.
Miałby dobry humor w te dni gdy szczur użarł go "jedynie" 200 razy.
Miałby zły humor w te dni gdy szczur gryzł by go 1200 razy.
Tak działa psychika ludzka.
Dlatego nie ma czegoś
Tak, bo ludzie nic nie robią tylko chodzą tam i płaczą całymi dniami. Nawet podczas seksu użalają się nad swoją marną egzystencją... A potem przychodzi poranek i idą do pracy i we dwójkę mają rozkaz zbudowania wieżowca (jak panowie na zdjęciu nr 19).
Oni pewnie w większości wcale nie zdają sobie sprawy, że można żyć inaczej, więc dla nich to jest normalne
Za to w rankingu państw o największych nierównościach społecznych mamy 87 miejsce (tu akurat dobrze, że daleko, 49 pozycja od końca)
http://forsal.pl/artykuly/511224,panstwa_o_najwiekszych_nierownosciach_spolecznych_ranking_wedlug_wspolczynnika_giniego.html
Ja wiem, że większości ludzi na świecie żyje się gorzej niż Polakom, ale nikt mi nie powie, że miejsce w czwartej dziesiątce to rewelacyjny wynik i powinniśmy się cieszyć. Zwłaszcza, że na sytuację duży wpływ mają uwarunkowania geograficzne,
Na prowincji ludzie nie są nieszczęśliwi, bo system im nie pasuje, czy ze względu na to, że nie mogą wyrazić własnego zdania. Są nieszczęśliwi, kiedy nie mogą wyżywić rodziny, bądź nie mają
A jaka była radość jak taki przegubowiec odpalił - udało się, ale silni jesteśmy, będzie można jechać do domu jeż teraz a nie sterczeć na pętli pół godziny czekając na następny.