To jest tak, że niestety kradzieże i zniszczenia trzeba założyć jako jeden z kosztów prowadzenia działalności tego typu. Podobnie jest w przypadku np. hurtowni z materiałami budowlanymi czy w sklepie samoobsługowym.
Przydałoby się źródło ile takich kradzieży występuje w takim Paryżu czy Londynie.
No i koszty są jak za najlepsze szosówki a nie tani sprzęt miejski kupowany w hurcie, ale może mam zły pogląd...
@gwynebleid: >Przydałoby się źródło ile takich kradzieży występuje w takim Paryżu czy Londynie.
Czytałem artykuł (chyba z Wykopu), w którym opisano taki sam system z Paryża. Niestety na porządku dziennym były kradzieże, niszczenie sprzętu lub porzucanie go byle gdzie. Mieszkańcy ubogich przedmieść uznali rower miejski za symbol "bogactwa" i niszczyli je specjalnie żeby inni nie mogli z nich korzystać.
Artykul z dupy. Szumnie napisane 'masowe kradzieze'. Tzn ile tych kradziezy bylo? Bo z tego co mi wiadomo, to zaledwie kilkanascie, Artykul podaje tez pewne kwoty, tylko bez podzialu, informacji na co poszlo to wszystko. Chcialbym wiedziec ile kosztuje wymiana jednego cholernego dzwonka w takim rowerze, bo, ze ktos na tym zarabia gigantyczne pieniadze,to jest to raczej oczywiste.
Btw. wczoraj bylem swiadkiem, jak dziewczyna oddawala rower, podjechala do stojaka, odstawila, w automacie
@moko12345: Jeśli system polega na tym że rowery będą dobrowolnie zapinane to jest zepsuty, rower powinien pozostać wypożyczony dopóki nie zostanie porządnie zapięty i stacja nie odnotuje że rower ma.
@moko12345: To nie wina dziewczyny tylko idioty który zaprojektował system tak że można rower oddać i go nie zapiąć, nic dziwnego że dochodzi przez to do kradzieży.
Ja się nie dziwie ale jak zrobili system gdzie rower jest zamknięty na zamek na szyfr to co się dziwią że kradną , co to za problem jak podam szyfr koledze potem co by mógł wziąć sobie rower za free
Warto przypomnieć, że jak nam skradną taki rower, to płacimy 2tys. zł. Nie ma żadnego ubezpieczenia. A już np. za skradziony rower Bemowo Bike nic nie płacimy. Innymi słowy sporo ryzykujemy.
@Hand_Solo: wg. regulaminu veturilo nie jesteś obarczony odpowiedzialnością za jakiekolwiek uszkodzenia powstałe w trakcie prawidłowego użytkowania. oczywiście trudno czegokolwiek dowodzić, chociaż w wawie jest dużo kamer, ale bez przesady - trzeba by mieć wyjątkowego pecha.
@Pchelek: Osobiście popylam na kolarzówie, używam jej jako substytut samochodu i ZTM. Nie wiem dlaczego "rowery miejskie" są akurat do miasta, wielkie to, ciężkie i mało stabilne (z obserwacji jazdy modnych dam po Nowym Świecie).
Komentarze (63)
najlepsze
To jest tak, że niestety kradzieże i zniszczenia trzeba założyć jako jeden z kosztów prowadzenia działalności tego typu. Podobnie jest w przypadku np. hurtowni z materiałami budowlanymi czy w sklepie samoobsługowym.
Przydałoby się źródło ile takich kradzieży występuje w takim Paryżu czy Londynie.
No i koszty są jak za najlepsze szosówki a nie tani sprzęt miejski kupowany w hurcie, ale może mam zły pogląd...
W Londynie tez skradziono 15 rowerow ale na 6500 w sumie - czyli 0.23% wszystkich rowerow zostalo skradzionych.
We Wroclawiu skradziono 15 rowerow na 1024 w sumie - czyli 1.46% wszystkich rowerow zostalo skradzionych.
http://www.standard.co.uk/news/only-15-boris-bikes-stolen-because-we-all-respect-them-6422293.html
Czytałem artykuł (chyba z Wykopu), w którym opisano taki sam system z Paryża. Niestety na porządku dziennym były kradzieże, niszczenie sprzętu lub porzucanie go byle gdzie. Mieszkańcy ubogich przedmieść uznali rower miejski za symbol "bogactwa" i niszczyli je specjalnie żeby inni nie mogli z nich korzystać.
Ciekawe co złodzieje robią z takim rowerem, przecież na pierwszy rzut oka widać skąd pochodzi.
@oczkers: Ale po Warszawie możesz jeździć, skąd będzie wiadomo, że to akurat ten skradziony?
Btw. wczoraj bylem swiadkiem, jak dziewczyna oddawala rower, podjechala do stojaka, odstawila, w automacie