Dzień z życia rowerzysty, czyli czego, k...a, na mnie dzwonisz...

Wypowiadam się jako Warszawiak, Sopotu nie znam, ale myślę, że problemy na ścieżkach rowerowych są podobne. (...) Na ścieżkach rowerowych spotyka się wszystkich: rowerzystów, biegaczy, pieszych, matki z wózkami, rolkarzy, bawiące się dzieci, spacerowiczów z psami. Słowem każdy, kto...

[Lemoniadowy_Joe]

Nie rozumiem tego, to jest jakiś sztucznie rozdmuchany problem. Całe życie jeżdżę na rowerze, po chodnikach, po ulicach, bardzo szybko, słuchawki na uszach, z kolegami. Nigdy nie było problemów z innymi rowerzystami, z pieszymi. Gdy wyjeżdżałem z Polski 5 lat temu nigdzie w prasie i mediach ten problem nie istniał. A teraz co rusz wchodzę na wykop i ciągle czytam jak to ciężko jeździ się na rowerze w Polsce. What The Fuck?

[e.....o]

@Lemoniadowy_Joe: bo wtedy nie było tylu ścieżek, a ścieżki powodują dwa problemy - swołocz która nie rozumie po one są (stąd piesi na nich) i swołocz która myśli, że jak już jest ścieżka, to wszystko im na niej wolno (rowerzyści wymienieni w liście, jadący np. całą szerokością)

[ajuto00]

5 lat temu nigdzie w prasie i mediach ten problem nie istniał.

@Lemoniadowy_Joe: 5 lat temu, to w Polsce nie było rowerów w porównaniu aktualnej sytuacji

[dezoksyrybonukleina]

wykop ode mnie, może przeczyta jakaś święta krowa, co wozi dziecko po ścieżkach, albo wyprowadza psa.

i anegdotka o "parkach" na rowerze, w moim przypadku parka panów lat około 25-30, jechało sobie wczoraj chodnikiem.

Ja biegnę prawą stroną, przy samej jezdni. Oni ani myślą ustąpić. Patrzę twardo w oczy temu bliżej mnie. Nie zamierzam ustąpić schodząc na jezdnię.

[dezoksyrybonukleina]

@sklaffe: jestem kobietą, jestem za delikatna, żeby pieszo zderzyć się z jakimś kolesiem na rowerze...:/

[kobiaszu]

"Nie wiadomo, dlaczego w sytuacjach wyprzedzania rowerzyści nie mają zwyczaju sygnalizowania swych zamiarów. Dla wielu dzwonek przy rowerze to obciach."

A gówno prawda, nie ma nic gorszego jak pieszy skaczący od bandy do bandy na ścieżce, bo stara się "uniknąć" zauważonego rowerzystę. Jak idę z buta i widzę rowerzystę to nie uskakuję mu jak szalony z drogi, bo ten na pewno ma już jakiś plan ominięcia mnie, a jakieś pokraczne susy z

[g.....3]

@kobiaszu: Też już nie dzwonie, bo przez to kilka razy mało co ktoś mi pod koła nie wpadł. A tak to spokojnie go omijam.

[F.....r]

@kobiaszu: Dokładnie, jedynym wyjątkiem jest banda osób idących całą szerokością chodnika, ale zawsze można użyć wtedy głosu.

[Drzamich]

O taak, dzwonek w rowerze, jeżdżąc po mieście jest bardziej przydatnym elementem wyposażenia niż siodełko.

[kyniu]

W Sopocie pod Uniwerkiem jest takie magiczne miejsce (naprzeciwko biblioteki) - gdzie studentki chodzą sobie po ścieżce całą szerokością nie zważając na nic i pociesznie rozmawiają o pierdołach. Idą takie 4 cipy i ścieżka jest całkowicie zablokowana.

[andrzej194]

@Drzamich: KLIK w tym filmiku jest pokazany fajny sposób na takich delikwentów, lepszy niż dzwonek :)

[m.....o]

I tak jest wszędzie. Miałem już sytuację że tatuś mnie wyzywał bo tu jego dziecko idzie.

[dezoksyrybonukleina]

@mrmydlo: trzeba było po policję zadzwonić, 50zł mandatu jest za łażenie po ścieżce.

[kyniu]

@mrmydlo: w moje dziecko wjechała prawie rowerzystka która jechała po chodniku (a obok była ścieżka) :)

[simperium]

Ja kupiłem swego czasu trąbkę do roweru: skuteczne narzędzie do przeganiania ludzi z trasy, a robi się to tak: podjeżdżamy np. pod taką mamusię z wózkiem, (bądź spacerowiczów nie rozróżniających chodników od ścieżek rowerowych) cichutko, po czym trąbimy z 2 razy, kiedy ta (lub ci) się odwraca,by wydrzeć ryja, wskazujemy jej palcem chodnik i mówimy, że tam jej miejsce. Niektórzy zaczynają się pienić, ale nim do tego dojdzie, my już jesteśmy daleko

[Blackbull]

@simperium: Ja mam zawsze wielką ochote na kontrolowane zderzenie. Poza małym siniakiem i śladzie na ubraniu nic się nie stanie, a nauczka będzie. Przecież nie muszę zakładać, że ktoś spaceruje po ściezce rowerowej.

W rzeczywistości po prostu przejeżdzam bardzo blisko, ludzie czasami odskakują.

[Blackbull]

@shagwest: Te porównanie miało sens, bo chodziło o uciążliwość i o kwestie tego, z czyjej winy nastąpiłby ewentualny wypadek.

@Scharnvirk: Pisałem o "kontrolowanym uderzeniu", czyli bardziej 8 niż 25 km/h.

[e.....i]

Odnośnie piesków - na ścieżce to bywa tak, że pan po jednej stronie, piesek po drugiej na smyczy, a pośrodku rowerzysta. Jak zadzwonisz, pan szarpie bezmyślnie pieska do siebie, bo samemu zrobić krok to zbyt trudne.

Bardzo prawdziwe :|

[F.....r]

@exti: Kiedyś z kumplem wracaliśmy w nocy ścieżką rowerową. Dziewczyna na chodniku jakaś stała, więc nie zwróciliśmy większej uwagi na nią. Niestety okazało się, że trzymała psa na smyczy po drugiej stronie jezdni, jakiegoś z tych mniejszych od kotów, która to była ledwo widoczna. Na szczęści, kumpel z przodu jechał na tyle wolno, że psa ściągnęło i tylko lekko odbił się od ściąganego koła, bo gdybyśmy jechali powyżej 20, to

[andrzej194]

@kinlej: Gdzieś widziałem zdjęcie z taką nieoficjalną zasadą, że po prawej stronie się stoi, a po lewej porusza, na ruchomych schodach. Ale niestety nikt o tym nie pomyśli. Nie mówię już o 1 metrowym odstępie podczas płacenia gotówką czy to karta za zakupy przy kasie.

[S.....k]

Ja zrezygnowałem z jazdy na rowerze - szkoda mojego zdrowia a może i życia na to. Paradoksalnie zagrożeniem nie są samochody. Pewnie, pojedynczy wariaci się zdarzają ale mimo to nie miałem nigdy z żadnym samochodem większych problemów.

Gorzej jest z pieszymi, szczególnie jeśli ścieżka jest po prostu wydzieloną częścią chodnika - jak w całym centrum Łodzi. Ale na pieszych są trąbki na sprężone powietrze. 110 decybeli zaaplikowane 2 metry od delikwenta działa jak trzeba.

Prawdziwymi zabójcami są jednak inni rowerzyści na ścieżkach. Każde skrzyżowanie to potencjalna katastrofa. Reguły prawej ręki nikt nie zna. O ile na jezdni większość wystawia rękę, dłoń albo chociaż palec, o tyle na ścieżce to zachowanie nie występuje. Jeśli się zatrzymasz żeby ustąpić pierwszeństwa, na 100% ktoś wjedzie w plecy. Autentycznie, 3 razy w tym roku ustępowałem pierwszeństwa na ścieżce i 3 razy się we mnie wpieprzył ktoś z tyłu. I zawsze miał pretensje. I nie, mój rower nie staje w miejscu, szczególnie przy mojej masie.

W

[g....._]

@Scharnvirk: Dokładnie, wystarczałoby wymagać jakiejś karty rowerowej, ale nie, u nas przedsiębiorca musi przebrnąć przez górę papierów, ale już do jazdy skuterem i rowerem nie trzeba żadnych dowodów znajomości przepisów.

[barnex]

@pgrde: Amen. Nie wiem kto wymyślił, że rowerzyści chcą ścieżek rowerowych, ja nie chcę. 2/3 ścieżek które mam po drodze dokądkolwiek sprawia, że jazda jest mniej wygodna (już nawet pomijając kostkę brukową), mniej bezpieczna i często niemożliwa zgodnie z przepisami.

Pomysły w stylu "przejedź przez skrzyżowanie ulicą, a potem się zatrzymaj i przejdź po pasach na ścieżkę. 2 kilometry dalej przejdź po pasach z powrotem i wróć na ulicę. W

[goracy_chlopak]

Rowerów wam się zachciało? Na wykopie siedzieć i bordo robić!

[ZywieBelarus]

Powinny być mandaty za takie beztroskie łażenie po ścieżkach dla cyklistów, może to by rozwiązało problem. Ja się dziwię, że np. te matki z dzieckiem w wózku nie boją się, że jakiś rozpędzony rowerzysta w nie wjedzie. Mieszkam obok parku, przez środek którego biegnie ścieżka rowerowa, ale więcej na niej pieszych niż rowerzystów, chociaż zwykłych alejek jest tam wystarczająco dużo. Paranoja.

[k.....0]

@ZywieBelarus: są mandaty. Podobnie jak dla rowerzystów na chodniku.