IT najlepiej opłacanym sektorem gospodarki w Polsce
W ubiegłym roku branża IT była najlepiej opłacanym sektorem polskiej gospodarki, pracownicy technologii informatycznych przeciętnie dostawali 5,5 tys. zł miesięcznie - wynika z raportu firmy doradczej Sedlak & Sedlak
emanueld z- #
- #
- #
- #
- 194
Komentarze (194)
najlepsze
Ja mógłbym pracować w UK on-site
Jestem też skłonny uwierzyć w Twoje 95%, które jest odsiewane. Przy czym weźmy poprawkę na to, że odsiewa się też niestety wielu
Admin ma jednak robić tak, żeby działało. Od "realizacji pomysłów" są inne działy.
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie wszędzie. Np. w podatkach BIG4 często nie masz płatnych nadgodzin.
Poza tym podchodzisz do tego od dupy strony. BIG4 to jest (teoretycznie) "elita", kilka tysięcy ludzi w skali kraju, w największych miastach (głównie Wawa). A badanie powyżej uwzględnia cały sektor IT
Komentarz usunięty przez moderatora
ja w pewnych kategoriach lapie sie jako 'chory' i to wlasnie dzieki tej chorobie zarabiam wiecej nizz 2tys mies. Zadne zasilki, zwykla praca informatyka programisty. Nie jestem tak sprawny fizycznie by machac lopata po kilka godzin na dzien, dlatego rodzice najpierw mnie cisneli na wyksztalcenie, a jak juz sie usamodzielnilem sam kierowalem sie w strone
@konradk:
Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat? Poniekąd mnie to zaciekawiło.
Według mnie wszystko raczej się pokrywa. O programistach niewiele mogę napisać, ale o administratorach systemów operacyjnych jak najbardziej.
Taki administrator Solarisa czy też AIXa średnio może zarabiać około te 6,5k pln brutto.
Wszystkich których znam maja raczej zarobki w przedziale 7-11k pln brutto ale to raczej duże miasta.
@slawek22: studia bez matury? Takich rzeczy to nawet na prywatnych uczelniach nie ma.
Dziwna liczba. To nie może być max, bo to raczej mało... średnia też nie bardzo, bo pewnie wielu speców od instalowania
Ogółem to zarobki nie są super jak na światowe warunki, ale patrząc na polskę to nie jest tak źle dla przeciętnego klepacza kodu. Wiadomo, da
Zastanawiam się skąd bierze się przypisywanie znajomości PHP osobom, które go nie znają. Czy jeśli potrafisz napisać "Hello world" w Javie to znaczy że znasz Javę? Przecież znajomość języka programowania brana pod uwagę przy jakiejkolwiek rekrutacji oznacza minimum 2 lata zawodowej pracy z danym językiem. Nie rozumiem skąd taki pomysł, że w PHP wystarczy mieć niższe umiejętności, żeby "być programistą". Znowu się chyba jakiś flejm kłania. I nie robię teraz w PHP, chociaż ładnych kilka lat w tym siedziałem. Po przepracowaniu sporego czasu z użyciem różnych języków mogę powiedzieć, że im więcej i im lepiej poznaje się różne języki programowania, tym bardziej człowiek sobie uświadamia, że w umiejętności programowania w czymkolwiek znajomość języka jest tą łatwiejszą rzeczą.
W przypadku pytania rekrutacyjnego, czy znasz język X, jeśli nie potrafisz tworzyć konkurencyjnych aplikacji w danym języku, nie potrafisz się bawić rozwiązując dowolny problem logiczny na kilka różnych sposobów, jeśli nie śledzisz nowinek na forach branżowych języka - to mówisz, że nie znasz. Jeśli przy rekrutacji pracuje ktokolwiek z techniczną wiedzą (a IMO powinien i przeważnie pracuje), to takie stwierdzenie, że ktoś zna jakiś język jest do sprawdzenia w 5-10 minut. A ściemniać to można na pierwszej rozmowie. Na kolejnych już się nie
A kto ci każe chodzić prywatnie do lekarza.