Moskwa przed 1953. Zmęczony Polak chodzi od hotelu do hotelu i szuka wolnego miejsca. W końcu trafia do maleńkiego i obskurnego motelu. Okazuje się, że jest wolne miejsce, ale w pokoju 5 osobowym i już 4 gości tam jest. Polak był już tak zmęczony, że zgodził się na wszystko. Wchodzi do pokoju, a tam 4 gości gra w karty, pije wino i opowiada dowcipy polityczne. Polak próbował uciszyć gości, ale, że ci
Do Polski przyszła wieść, że w Związku Radzieckim jest taki dobrobyt, że w Moskwie na Placu Czerwonym rozdają samochody. Ale potem okazało się, że to nie do końca prawda. Bo nie w Moskwie, tylko w Irkucku, nie samochody, tylko rowery i nie rozdają, tylko kradną.
Na Śląsku podczas zebrania w jednej z kopalń prowadzący zebranie sekretarz mówi: - Teraz proszę po przedstawieniu się zadawać pytania. Wstał siedzący w pierwszym rzędzie robotnik i pyta:
- Ja górnik z kopalni Bytom, ja się wos pytom co się dzieje z naszym węglem, który
Jedzie podpity facet autobusem i co chwila krzyczy: "O k@#!a!". Kierowca się wkurzył, zatrzymał autobus, podchodzi do faceta i mówi: "Panie, jak się pan nie uspokoisz to pana wysadzę". Facet szepcze mu coś do ucha a kierowca na to na cały autobus: "O k@#!a! Przepraszam państwa bardzo serdecznie ale żona tego pana urodziła syna i dała mu na imię Albin". A cały autobus: "O k@#!a!"
Za czasów, gdy Bierut był u władzy brakowało mięsa. Bierutowej udało się kupić świniaka. Ale jak go przewieść? Wymyśliła, że włoży go do wózka i przykryje kołderką.
Komentarze (119)
najlepsze
A więc mamy przepis świeży, ile komu się należy:
1. Minister: Mercedes, w----y, artystki.
2.
- Thank you - mówi Reagan
- Thank you too - dodaje
Na Śląsku podczas zebrania w jednej z kopalń prowadzący zebranie sekretarz mówi: - Teraz proszę po przedstawieniu się zadawać pytania. Wstał siedzący w pierwszym rzędzie robotnik i pyta:
- Ja górnik z kopalni Bytom, ja się wos pytom co się dzieje z naszym węglem, który
Słynne radio Erewań odpowiada.
Pytanie
- Dzień dobry.
- Nie ma...
W mięsnym.
- Jest
- Jest "Życie"?
- Nie
Dzień dobry, panie naczelniku.
Urzędnik:
Dzień
Kto nie rozumie, niech poszpera w internecie.
Jedzie tak przez miasto i spotyka koleżankę:
K: Co masz w wózku?
B: