@khubas: Kiedyś rozmawiałam z ochroniarzami w galerii handlowej w Warszawie. Powiedzieli mi oni, że w tych wszystkich butikach najczęściej kradną kobiety, które są ładne, zadbane, niepozorne. Jedne to kleptomanki, inne szukają łatwego zarobku, żerując na nieuwadze innych.
Takie osoby jest ciężko wykryć będąc klientem, bo wyglądają one na porządne i zadbane. Co jest wbrew stereotypowi, że jeśli już to kradną ci biedni, śmierdzący, brudni.
Tak jest. Byłem ciekawy co się pojawi i stało się. Przyczyn jest mnóstwo i można by całe książki z socjologii, psychologii, antropologii, historii czy ekonomii pisać. Moim zdaniem często, oprócz (a raczej w związku z) pogardy przyczyną jest mechanizm budowania swojej wysokiej samooceny poprzez umniejszanie innych, etykietowanie ich jako gorszych od siebie. To dość prymitywne, ale moim zdaniem bardzo powszechne. Nawiasem sam się na tym łapie.
Nie będę wskazywał palcem, ale niektórzy użytkownicy wykopu popisali się brakiem wyobraźni, a nieumiejętne rozróżnianie patologi społecznej od ubóstwa wskazuje tylko na to, że spora część z Was w dupie była i gówno widziała. A nazywanie ludzi ubogich "pasożytami" prosi się o jedyną, słuszną reakcję...
W latach 80tych bycie niebogatym dzieckiem było dużo łatwiejsze niż dzisiaj. Nie było ważne, co się ma, tylko jakim się jest kolegą. W szkole każdy, kto chciał, dostawał darmo podręcznik po starszym uczniu. Fartuszki i buty były takie same, więc wszystko jedno, jaki ciuch miało się pod spodem. Wstydem było chodzić brudnym i kraść. Dzisiaj wstyd to nie móc kupować.
@loopack: Pamiętam tame czasy ;) Ludzi ogarnęła dosłownie mania "bycia zaradnym biznesmenem". Powstał wtedy stereotyp " prezesa z lat90tych", czyli chama, prostaka, oszusta, pomiatającego ludźmi i niepłacącego pensji. Zazwyczaj byli to dawni SBcy albo sprzedawcy dolarów spod PEWEXU, przechrzczeni na gorliwych wyznawców Balcerowicza i magicznej ręki rynku (tak naprawdę było to ordynarne prawo pięści, a nie ręka rynku). Do dzisiaj wielu takich nieźle funkcjonuje, jako "ludzie sukcesu" a ich dzieci to
W latach 80tych bycie niebogatym dzieckiem było dużo łatwiejsze niż dzisiaj. Nie było ważne, co się ma, tylko jakim się jest kolegą.
Ośmielę się w części nie zgodzić. Dorastałam na osiedlu PRL-owskich dorobkiewiczów. Byłam jako dziecko wyśmiewana za noszenie używanych ciuchów bo starszym rodzeństwie, bo inni "mieli z Peweksu". Takie odruchy są dość uniwersalne.
@wtf2009: Znasz dużo ludzi mających spłacone mieszkanie i żujących za 495 zł miesięcznie?. Słysząłeś o rachunkach za prąd, gaz, telewizję, wodę, ogrzewanie, wywóz śmieci, sprzątanie klatki schodowej itp?
Za mieszkanie płacisz nawet jak masz własne. 495 - tyle się płaci za same media. Woda, prąd, gaz ,wywóz śmieci i ogrzewanie. Np na komunikację (typu dojazd do pracy czy urzędu pracy) już nie wystarczy. A jedzenie? Nie ma mowy. Jeśli ktoś ma taki dochód, to musi być wspierany przez państwo żeby nie umarł z głodu, albo żebrać.
To może jak mamy rzeszę urzędasów to się wezmą za tych "ubogich" co za granicą pracują albo lewe zaświadczanie o zarobkach pokazują, tutaj pobierają zasiłki, a dzieci k!!$a jeżdżą na studia do większych miast nie pociągiem, a samochodem, bo zasiłek przecież dostanie, aby móc zalać do pełna i pop!!$$!%ać po mieście. Nie jestem osobą zawistną, ale życzę takim cwaniaczkom, aby Wam się w życiu sp#%#@%$iło.
Owszem, biedne dzieci miewają telefony komórkowe, a ich rodzice - telewizor czy samochód. Dla nas to już nie jest bieda, bo przecież mogą sprzedać telewizor i będą mieli na jedzenie, prawda? To sposób postrzegania ubóstwa, który człowiekowi biednemu odmawia prawa do tego, czym dysponują inni - do odpoczynku czy przyjemności.
Przecież to jest gorsze niż PRL, czy się stoi, czy się leży, kilo przyjemności się należy:-( ... i darmowe zagraniczne wakacje.
Ludzie średnio zamożni też nie posiadają zwykle 5 domów i 4 jachtów. Czemu odmawia się im prawa do tego czym dysponują inni (bogaci) - do przyjemności i odpoczynku. Wprowadzić natychmiast zasiłki dla klasy średniej - nikomu wszakże nie można odmawiać bycia zamożnym prawda Pani Prof ?
Komentarze (70)
najlepsze
Takie osoby jest ciężko wykryć będąc klientem, bo wyglądają one na porządne i zadbane. Co jest wbrew stereotypowi, że jeśli już to kradną ci biedni, śmierdzący, brudni.
Tak jest. Byłem ciekawy co się pojawi i stało się. Przyczyn jest mnóstwo i można by całe książki z socjologii, psychologii, antropologii, historii czy ekonomii pisać. Moim zdaniem często, oprócz (a raczej w związku z) pogardy przyczyną jest mechanizm budowania swojej wysokiej samooceny poprzez umniejszanie innych, etykietowanie ich jako gorszych od siebie. To dość prymitywne, ale moim zdaniem bardzo powszechne. Nawiasem sam się na tym łapie.
Uśmiech i olanie.
Ośmielę się w części nie zgodzić. Dorastałam na osiedlu PRL-owskich dorobkiewiczów. Byłam jako dziecko wyśmiewana za noszenie używanych ciuchów bo starszym rodzeństwie, bo inni "mieli z Peweksu". Takie odruchy są dość uniwersalne.
Lubimy się dzielić na lepszych i gorszych.
Chyba jak ktoś w kartonie mieszka.
Za mieszkanie płacisz nawet jak masz własne. 495 - tyle się płaci za same media. Woda, prąd, gaz ,wywóz śmieci i ogrzewanie. Np na komunikację (typu dojazd do pracy czy urzędu pracy) już nie wystarczy. A jedzenie? Nie ma mowy. Jeśli ktoś ma taki dochód, to musi być wspierany przez państwo żeby nie umarł z głodu, albo żebrać.
Przecież to jest gorsze niż PRL, czy się stoi, czy się leży, kilo przyjemności się należy:-( ... i darmowe zagraniczne wakacje.
Parafrazując :
Ludzie średnio zamożni też nie posiadają zwykle 5 domów i 4 jachtów. Czemu odmawia się im prawa do tego czym dysponują inni (bogaci) - do przyjemności i odpoczynku. Wprowadzić natychmiast zasiłki dla klasy średniej - nikomu wszakże nie można odmawiać bycia zamożnym prawda Pani Prof ?
Czysta propaganda, bym czuł się zbędny, skoro nie lubię kupowac i kiepski ze mnie konsument.