Widząc ostatnio mojego młodszego brata (4 klasa) szykującego się do szkoły nasunęło mi się to krótkie podsumowanie a zarazem pytanie:
Czy aby na pewno idziemy dobrą drogą? Kto za to odpowiada?
Najdziwniejsze jest to że wiele osób popiera pomysł plecaków na kółkach, jednak moim zdaniem nie leczymy w ten sposób choroby a tylko jej objawy. Co o tym sądzicie?
W klasie 1-3 pisałem jak ostatnia niedojda, w podstawówce (4-6) moje pismo nadal było koślawe, "dziecięce" i wolno mi to szło, w gimnazjum pisałem już jako tako, w liceum dopiero nauczyłem pisać się szybko.
I ludzie mieliby kończyć naukę pisania w 3 klasie podstawówki?
@FollowTheSmoke: według mnie dzieci po to idą do szkoły żeby uczyć się w szkole a nie w domu jak nauczycielka nie jest w stanie wykonać materiału w ciągu 45 minut lekcji to może trzeba zmienić nauczycielkę? a może zakres materiału...
osobiście pamiętam jak w szkole...
na geografii uczyłem się stref ekonomicznych, warstw w przekroju globu czy sposoby wypiętrzania się gór a nic o lokalnych rzekach, jeziorach czy lasach
@FollowTheSmoke: ok, zgadzam się co do prac domowych ale czy nie po to są ćwiczenia/zbiory zadań żeby ćwiczyć w domu? czy trzeba za każdym razem targać ze sobą podręcznik + ćwiczenia + zeszyt? Załóżmy że podręczniki byłyby stałym wyposażeniem pracowni a uczeń mógłby nosić tylko zeszyt + ćwiczenia. Ta metoda odciążyłaby plecak o dobre kilka kilo, co więcej, rodzice nie musieliby wydawać dużych kwot na podręczniki (30-50zł sztuka). Problemem staje się
Najgorsze jest to, że kwoty, które rodzice muszą wydawać na książki dla dziecka niejednokrotnie są wyższe niż ceny tabletów, które są o wiele bardziej funkcjonalne, a przede wszystkim lżejsze. O oszczędności papieru nie wspomnę.
Pamiętam będąc podstawówce w latach 90 zważyłem plecak z książkami i wyszło mi coś koło 9kilogramów na 7 lekcji. Teraz chyba jest podobnie, maksimum obciążenia ucznia jest już wykonane więc chyba więcej książek nie będzie...
Torby z kołkami...w lato to jeszcze rozumiem..."bo jeździ".Ale nie rozumiem po co i dlaczego ludzie nie zamienią tego na plecak w czasie zimy.Jak widzę jakąś osobę która ciągnie ten pług za sobą z trudem przy chociażby 5 cm śniegu to aż mi jest tej osoby żal ...przecież to jest nieergonomiczne!
Co o tym sądzę? Wkurza mnie jak codziennie 15 minut przed budzikiem, słyszę pod oknem te plastikowe kółeczka z "plecaka" małego sąsiada z mojej klatki.
Komentarze (56)
najlepsze
W klasie 1-3 pisałem jak ostatnia niedojda, w podstawówce (4-6) moje pismo nadal było koślawe, "dziecięce" i wolno mi to szło, w gimnazjum pisałem już jako tako, w liceum dopiero nauczyłem pisać się szybko.
I ludzie mieliby kończyć naukę pisania w 3 klasie podstawówki?
osobiście pamiętam jak w szkole...
na geografii uczyłem się stref ekonomicznych, warstw w przekroju globu czy sposoby wypiętrzania się gór a nic o lokalnych rzekach, jeziorach czy lasach
na matematyce uczyłem