Niech autor zacznie może od wstąpienia do PSL. Potem już wszystko pójdzie łatwiej, może skończy jako minister, pani z gazowni właśnie została ministrem Obrony Narodowej.
@r102: nie są źli urzędnicy sami w sobie tylko ich nadmiar. Autor tekstu chce pracować a nie mieć pracę. Zatrudnij jednego takiego, a okaże się że dwóch innych nic nie robiło.
@mikolach: stereotyp jest taki: praca od 8 do 16, gdzie o 15:30 już stoisz z parasolką przy drzwiach; nikła odpowiedzialność; możliwość brania urlopów kiedy się chce i na ile się chce (chorobowe); kobiety mogą iść na macierzyński kiedy chcą (to akurat dobre); wcześniejsza emerytura; najlepiej siedzieć cichutko i nikomu nie podskakiwać to będzie się pracować do emerytury nie zależnie od tego, czy potrafi się cos robić czy nie
Ale, niestety, komisję bardziej interesowało to, że jestem urzędnikiem służby cywilnej. Zaczynam mieć wrażenie, że bardziej mi to przeszkadza niż pomaga. Taką osobę trudniej zwolnić, trzeba jej też więcej płacić.
@KrzaQ2: ja bym jeszcze do tego dodal - na czym sie ten koles zna? Jak nie organizacja pracy marszalka, to edukacja w urzedzie statystycznym, jak nie urzad skarbowy to Straz Pozarna. Ja rozumiem, ze to zawodowy urzednik, ale nie mozna sie znac na wszystkim. Co dziwnego, ze przegrywa ze stazystami z tego urzedu? Oni juz tam sa, sprawdzili sie, znaja ta prace.
@bkapust: może nie przesadzajmy...a na czym konkretnym może znać się stażysta, który często zajmuje się bieganiem po zakupy ewentualnie wysyłaniem listów! :)Stażyście nikt nie daje konkretnej roboty do ręki a bohater artykułu ma spore doświadczenie w pracy urzędniczej i wiedzę o czym świadczy to, że zdał egzamin na pracownika służby cywilnej! Administracja to jest szablon, który wszędzie jest podobny i nie ważne czy to straż pożarna czy kuratorium, a tak w
Ojej. Nie można przecież normalnie powiedzieć: "nie chcemy facetów", "przyjmiemy tylko stażystę", "tylko w takim a takim wieku"... bo to byłaby "dyskryminacja".
A dyskryminacja jest be... Sami tego chcieliście, no to macie.
Ludzie łażą i marnują czas, jak idioci bo nie można nawet uczciwie od razu przedstawić wymagań tylko trzeba organizować jakieś pokazowe nabory aby być w zgodzie z urzędniczymi regulacjami i przypadkiem kogoś kto i tak nie dostanie pracy, nie "zdyskryminować".
@slawek22: W prywatnej firmie może i byś mógł ale to jest urząd i za publiczne pieniądze nie powinno być możliwości by ktoś ogłosił że do pracy przyjmie tylko kobiety z dużymi cyckami.
@geronimo80: No ale pracodawca powinien mieć możliwość, w końcu to jego głupota że nie patrzy na wiedzę i umiejętności. Zresztą ten przedsiębiorca po prostu był głupi bo to powiedział, każda firma prywatna wybiera pracowników jak chce i się nie musi tłumaczyć.
Na problem można spojrzeć od drugiej strony, chociaż też wychodzi na to że przetargi i konkursy są bez sensu. Weźmy na przykład zakupy, co robicie chcąc mieć komputer, telefon etc.? Każdy rozgląda się co jest dostępne i w jakiej cenie, wybiera model i idzie kupić. Tak samo jest w instytucjach, potrzeba np. specjalistycznego sprzętu (wyposażenie remizy strażackiej, laboratorium np. sanepidu) – zapada decyzja i potem trzeba tak rozpisać przetarg, żeby dostać to
@staa: ostatnio w takim jednym małym mieście z którego pochodzę znajomy dostał pracę w urzędzie. Na żadnym stażu nie był. Potem pomyślałem, że pewnie jakiś konkurs był rozpisany i owszem był rozpisany al kilka dni przed terminem przesyłania zgłoszeń pojawiło się takie oto coś przyczyna unieważnienia: Burmistrz xxxxx odwołuje nabór na stanowisko
Gdyby ten sposób był dobry, to i prywatne firmy ogłaszałyby przetargi. różnicą są tu słowa państwowe/prywatne. Państwowe winno być
@staa: Z tym że jeśli ja chcę kupić komputer który będzie służył tylko do przeglądania internetu to to już tylko moja sprawa czy to będzie tani netbook czy wypasiona maszyna, ba, mogę kupić najdroższy komputer tylko dlatego że się do mnie pani w sklepie uśmiechnie. Przy publicznych zamówieniach nie ma miejsce na widzimisię więc są przetargi i wygrywa to co spełnia wymagania. Owszem, słyszy się często o ustawianych przetargach ale jednak
Moja siostra przeżywa dokładnie to samo. Bez znajomości ani rusz, ileż razy już była w pierwszej piątce, trójce. A pracę i tak dostanie ten, co ją ma dostać...
Komentarze (75)
najlepsze
jest już na głównej http://www.wykop.pl/link/1107883/krystyna-z-gazowni-ministrem-obrony-czyli-jak-rzad-nas-obroni/
Przykro się to czyta ale takie realia.
poza tym autor
Jak dla mnie to wszystko wyjaśnia.
A dyskryminacja jest be... Sami tego chcieliście, no to macie.
Ludzie łażą i marnują czas, jak idioci bo nie można nawet uczciwie od razu przedstawić wymagań tylko trzeba organizować jakieś pokazowe nabory aby być w zgodzie z urzędniczymi regulacjami i przypadkiem kogoś kto i tak nie dostanie pracy, nie "zdyskryminować".
Gdyby ten sposób był dobry, to i prywatne firmy ogłaszałyby przetargi. różnicą są tu słowa państwowe/prywatne. Państwowe winno być
Komentarz usunięty przez moderatora