Profesjonalna obróbka w Gimpie, dwie godziny wyjęte z życia na założenie konta na jakimś kretyńskim serwisie, którego obsługa jest bardziej skomplikowana niż obsługa czegoś bardzo głupiego i skomplikowanego... Wszystko to jak krew w piach! Bo ktoś chciał mój pomysł streścić w jednej linijce tekstu... Ech ;(
Strasznie szkoda mi Andrzeja. Naprawdę jeden z najlepszych polskich bokserów, gdy był naprawdę w formie przegrywał ze swoja psychiką, tym razem dopadła go kontuzja. Szkoda, bo zaczął oczywiście fatalnie, ale to jest typ boksera który w ósmej rundzie potrafi uderzyć równie mocno jak na początku pierwszej i jeśli Austin by go nie posłał na deski, to mógł by nie wytrzymać. Pewnie go już na ringu nie zobaczymy, a niestety godnego polskiego następcy
Zawodowcy wypowiadają się o nim w samych superlatywach - największą krytykę zbiera w Polsce i to najczęściej od ludzi nie mających pojęcia o tym sporcie. Przykre, ale jakież to polskie nieprawda?
Dokładnie, Gołota dobrym bokserem był. Gdyby teraz był w takiej formie jak podczas walk z Bowe, to spokojnie sięgnąłby po pas. Niestety ludzie nie potrafią tego docenić, słuchają pseudoekspertów pokroju Michalczewskiego który był wielkim mistrzem walcząc na ringu z pionkami. Nie wspominając już o mediach, które dosłownie cieszą się z jego porażek...
Tiger nigdy nie zaszedł na szczyt. Szczerze to nawet nie próbował. Wolał boksować z średniakami, choć był dobry. Ale w świecie to żaden z niego mistrz. A Diablo... no cóż, trocha za wcześnie zabrał się za tańce...
Nie ma co owijać w bawełnę -- walka oczywiście beznadziejna. Nie wiem co tam się dokładnie stało, ale chyba tez po prostu pechowa.
Strasznie szkoda mi Andrzeja. Pokazywał nam, że z nim to nigdy nic nie wiadomo (nie bójmy się tego powiedzieć, zachowując należyty szacunek). Ale po jego powrocie przekonał mnie do tego, że już się tak psychicznie łatwo nie da przyłatwić. Wie dobrze o swojej słabości (pierwsze rundy) i ma w zanadrzu parę planów awaryjnych, które pomagają mu je przetrwać (wyplucie szczęki było genialne :-) ). Zacząłem nawet w pewnym sensie podziwiać jego formę psychiczną i fizyczną: niemal zawsze na początku dostawał lanie, a jednak -- jeśli to przetrwał -- potem był w stanie normalnie walczyć.
W dalszych rundach Andrzej natomiast robi się coraz lepszy, podczas gdy przeciwnik -- coraz słabszy. Może nie jest zbyt szybki, ale jest silny, wielki i niesamowicie wytrzymały na ciosy.
Smutne, jak Polacy potrafia drwic z osob, które są cenione na świecie. Gołota, to tylko jeden przypadek.
A był naprawdę dobrym bokserem i szkoda, że został oszukany w walkach z Byrdem i Ruizem.
Zauważcie, że był jednym z niewielu białych w czołówce wagi ciężkiej.
I z całym szacunkiem dla Michalczewskiego. Wszystkie inne wagi w porównaniu z ciężką to łatwizna. Dariusz miał szczęscie, że zrozumiał to także Roy Jones Jr i zamiast pobic
Komentarze (49)
najlepsze
http://images43.fotosik.pl/28/4fe21d3fe1536cbe.png
To ciekawie dobierasz sobie kolegów, skoro mają w zwyczaju całą noc obserwować "jak Andrjiu jechał sobie na ręcznym"
...
Ahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahah... :)
"Gratulujesz jego przeciwnikowi, który naprawdę dobrze boksował"?
Hahah...
Znowu zacznie się: Gołota reklamuje naliczanie sekundowe, Małysz dłużej leci niż Gołota walczy, itd
zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska. "
Józef Piłsudski
A pokonany w trzech ostatnich walkach
Niepokonany w dwudziestu ośmiu walkach
Oszukany w trzech ostatnich walkach"
a pokonany w siedmiu jedynie walkach
Kazik musi zrobić update piosenki o najlepszym polskim bokserze :)
Strasznie szkoda mi Andrzeja. Pokazywał nam, że z nim to nigdy nic nie wiadomo (nie bójmy się tego powiedzieć, zachowując należyty szacunek). Ale po jego powrocie przekonał mnie do tego, że już się tak psychicznie łatwo nie da przyłatwić. Wie dobrze o swojej słabości (pierwsze rundy) i ma w zanadrzu parę planów awaryjnych, które pomagają mu je przetrwać (wyplucie szczęki było genialne :-) ). Zacząłem nawet w pewnym sensie podziwiać jego formę psychiczną i fizyczną: niemal zawsze na początku dostawał lanie, a jednak -- jeśli to przetrwał -- potem był w stanie normalnie walczyć.
W dalszych rundach Andrzej natomiast robi się coraz lepszy, podczas gdy przeciwnik -- coraz słabszy. Może nie jest zbyt szybki, ale jest silny, wielki i niesamowicie wytrzymały na ciosy.
Tutaj
A był naprawdę dobrym bokserem i szkoda, że został oszukany w walkach z Byrdem i Ruizem.
Zauważcie, że był jednym z niewielu białych w czołówce wagi ciężkiej.
I z całym szacunkiem dla Michalczewskiego. Wszystkie inne wagi w porównaniu z ciężką to łatwizna. Dariusz miał szczęscie, że zrozumiał to także Roy Jones Jr i zamiast pobic