Anegdoty o matematykach
"Einstein nie potrafił bez pomocy drugiej osoby wypełnić deklaracji podatkowej. Mawiał: To jest zbyt skomplikowane dla matematyka. Do tego trzeba być filozofem."
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 55
"Einstein nie potrafił bez pomocy drugiej osoby wypełnić deklaracji podatkowej. Mawiał: To jest zbyt skomplikowane dla matematyka. Do tego trzeba być filozofem."
Komentarze (55)
najlepsze
W tramwaju facet pyta drugiego:
-Ile przystanków jest do Placu Wolności?
Pada odpowiedź:
-Trzy
Za dwa przystanki facet upewnia się:
-To teraz jeszcze jeden?
-Nie, teraz pięć
Oczywiście pytany był matematykiem, a tramwaj jechał w przeciwną stronę.
-panie, gdzie jesteśmy?
a on na to:
-w balonie
w tej chwili powiał wiatr i porwał balon do góry. Jeden z baloniarzy mówi do drugiego:
-patrz jaki pech, jedyna osoba jaką spotkaliśmy i akurat musiał być to matematyk
-skad wiesz ze to był matematyk?
-po odpowiedzi. była poprawna, dokładna
- idź do sklepu, kup kilo ziemniaków a jak będą banany to kup dwa.
Informatyk poszedł do sklepu i się pyta:
-są banany?
-są.
-to poproszę dwa kilo ziemniaków.
Doleci do jednego, a później, to może go co najwyżej gonić... Fakt: przeleci 10 km zanim się zderzą, ale drugiego... nie zobaczy przed kolizją.
Pierwszy pociąg spotka po 22,5 min., zawróci i w momencie kolizji będzie 5 km od miejsca zderzenia...
Chyba o niezupełności logiki (a dokładniej rachunku zdaniowego). Czym mogłoby być twierdzenie o niezupełności matematyki :) ?
Ziemię pomierzył i głębokie morze,
Wie, jako wstają i zachodzą zorze;
Wiatrom rozumie, praktykuje komu,
A sam nie widzi, że ma k%%#ę w domu.
pan Steinhaus nie byłby zadowolony:)