"Zarodek, który jest, to nie jest człowiek? Dla mnie to jest człowiek od momentu zapłodnienia."
I błąd. Zarodek potencjalnie w przyszłości może stać się człowiekiem, ale nim nie jest. Tym sposobem przykazanie "nie cudzołóż" można nazwać bestialskim mordem na nienarodzonej istocie, bo na swój sposób zabija potencjalnie nienarodzone dziecko z tej relacji.
Skoro człowiek umiera wraz z ustaniem funkcji mózgu, to jego narodziny powinny stanowić pierwsze impulsy z niego wychodzące (czyli koło
@Satyr: Tremade Ci mówi, że cegły na palecie nie są domem, a Ty mu na to że "nie mogą stać się niczym innym niż domem nie staną się kangurem, psem, czy kotem"
"Na pytanie, czy zarodek jest człowiekiem, nie można odpowiadać, że tak, już teraz nim jest. Dopiero przy pewnym biegu wypadków kiedyś będzie człowiekiem" Jacek Hołówka, filozof, etyki, kierownik Zakładu Filozofii Analitycznej w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego.
A plemniki nie staną się kangurami, psami, czy kotami, ale podlewać nimi kwiatki mogę. Nie przypadkowo homo sapiens ma kawałek sapiens. Mózg definiuje człowieka, odróżnia go od zwierzęcia, i pierwsze reakcje w nim
A ja będę zaraz zaminusowany- co Ona p@$#%#@i? I nie mam tu na myśli aborcji, ale kwestie żłobków. Dziecko oddane do żłobka nie jest już dzieckiem rodzica, tylko społeczeństwa? Ta Pani chyba zapomniała, że dzieci uczęszczające do żłobka rozwijają się lepiej niż te które zostają z rodzicami. To jakie mamy realia w kraju oraz to, że dużo dzieci chodzi do żłobka bo mama MUSI pracować pomijam. Ta Pani jest zupełnie oderwana od
@domofon: żłobek to dramat i tyle. dramat, do którego zmuszani są rodzice przez rzeczywistość Dziecko, powinno być karmione piersią do 6-12 miesiąca życia, być przy matce do ok 3 roku życia. Takie rzeczy jak lęk separacyjny- najbardziej nasilony w okolicach drugiego roku życia, świadczy dobitnie że żłobek to chory pomysł. A to, że dzieci się adaptują do różnych rzeczy, nawet i do żłoba - pewnie, że się adaptują, nawet i do
Aborcja? Do 7 tygodnia kiedy nie ma serca, układu nerwowego i mózgu może być. Kobieta to nie przedmiot do rodzenia dzieci. Podczas porodu może umrzeć więc nie warto ryzykować. Aborcja gdy już jest serce czy mózg jest patologią. Ale jestem płci męskiej nie będę w te sprawy ingerował niech kobiety walczą o swoje prawa. Swoją drogą powiem że gdybyśmy my faceci rodzili dzieci to by 80% je usuwało.
Różnica jest taka, że np. tydzień po poczęciu nie miałem świadomości i de facto wszystko mi jedno było, czy mnie ktoś usunie czy nie. Natomiast zgwałcona kobieta, oprócz traumy po samym wydarzeniu, dostaje też na całe życie "pamiątkę", która będzie jej o tym przypominać. Nie mówię już o tym, że może mieć partnera/dzieci, co jeszcze bardziej może skomplikować sytuację (np. mąż nie będzie chciał
Ma rację przynajmniej o tym, że kobieta powinna mieć prawo wyboru, jeśli chce wychowywać własne dziecko, a nie iść do pracy. Jeszcze jak nie ma dobrej pracy i zarabia marnie. Jeżeli jeszcze mąż potrafi ich utrzymać, to ja nie rozumiem tych co mówią, że takie kobiety to nieroby itp. Jak kobieta robi karierę to sama chce pracować i jej zależy na tym, ale jak nie robi, to czemu nie miałaby opiekować się
@RustyJames: Ja szczerze mogę się przyznać, że chciałabym być panią domu: wychowywać dzieci (dwoje, albo troje), gotować dobre obiady, sprzątać, prać, dbać o dom i ogród, robić zakupy (ajjj, rozmarzyłam się...). Czuję, że mam powołanie i serce do tego. I faktyczne, często mam poczucie winy, że chciałabym być nierobem, kurą domową czy pasożytem. Bo często się przedstawia kobietę, która poświęca wszystko rodzinie, jako podległą mężowi niewolnicę czy po prostu osobę mniej
Zastanawiam się właśnie, czy uważalibyście swoje kobiety za nieudolne, bo nie chciałby pracować, a zajmować się dzieckiem? Wydaję mi się, że ciężko by było teraz znaleźć młodą kobietę która by się do tego przyznała :)
Oj, ja bym się chętnie poświęciła na parę lat wychowaniu dzieci, zamiast iść do pracy. Ale zauważ, że stawiasz sprawę w sposób dość poniżający dla kobiety, która dokonuje wraz z mężem takiego wyboru. Bo "nie
Szczerze mówiąc w ostatnim czasie zmieniłem pogląd na temat aborcji o 180 stopni. Doszedłem do wniosku, że jednak kwestia własności odgrywa tutaj decydującą rolę (w tym przypadku, choć zabrzmi to infantylnie, kobieta jest właścicielką swojego brzucha), więc zmuszanie kobiety do noszenia ciąży jest zwykłą agresją na jej własność. Żeby było jasne, podtrzymuję zdanie, że każde usunięcie ciąży to rzecz straszna i powinna być to decyzja jak najbardziej przemyślana (a już obnoszenie się
Ja rozumiem, że konserwatyści i katolicy będą przeciwni aborcji z zasady, ale warto spojrzeć na ten problem bardziej obiektywnie. Uniemożliwiając kobiecie usunięcie ciąży ingerujemy w jej wolną wolę dysponowania własnym ciałem. Państwo zmuszając do urodzenia niechcianego dziecka brutalnie włazi z butami w jej prywatność. Czy chcemy tego, czy też nie, dziecko dopiero po urodzeniu staje się pełnoprawnym obywatelem. Jest to okrutne, ale wynika z czysto racjonalnego podejścia bez
@stawo73: Oczywiście, że płód to oddzielny organizm, ale funkcjonujący w ścisłej symbiozie z matką, mający realny wpływ na jej zdrowie i samopoczucie, więc ma ona naturalne prawo usunąć go ze swojego ciała, jeśli taka jest jej wola. Gdy jej tego zabronimy staje się ona niejako zakładnikiem tego organizmu. Gdzie tu masz w takim razie wolność?
Libertarianie i generalnie środowisko wolnościowców jest podzielone w tej kwestii, więc nie musisz sypać tu żadnymi
Hipokryzja leci od Frondy. Najpierw Wałęsa BE, bo TW Bolek, ale jak żona powiedziała, co im leży, to cacy? Ah te prawicowe media, rzetelne i 'niezależne'. Teraz prawicowe wykopki możecie minusować.
Hipokryzja leci od Frondy. Najpierw Wałęsa BE, bo TW Bolek, ale jak żona powiedziała, co im leży, to cacy? Ah te prawicowe media, rzetelne i 'niezależne'. Teraz prawicowe wykopki możecie minusować.
@Convi: Nie rozumiem twojego toku myślenia. Tzn jak się kogoś nie lubi i nie szanuje to trzeba go zawsze gnoic, choćby powiedział coś odmiennego lub zachował się inaczej niz dotychczas? Wg ciebie jak już gnoją Bolka to Danuskę też powinni,
Źle się dzieje z wykopem, już nawet nie dlatego że coś takiego jest wbijane na główną, bo każdy wie jaka grupa tu obecnie rządzi i prędko się to nie zmieni, martwi mnie tylko fakt, że konserwy nawet nie próbują argumentować czegokolwiek w komentarzach a ograniczają się do komentarzy w stylu: dobrze powiedziała, minusują idioci i dziwki od Palikota. I jedynie obrażają wszystkich którzy akurat nie zgadzają się z tym co oni myślą.
I tak są razem, po co to nagłaśniać? Po co na siłę mówić, że jest się takim i takim. Chodzą po ulicy, nikt ich nie zaczepia. Ja też bym chciała wiele rzeczy, ale nie walczę o nie.
Straszne jak można tak bardzo spłycić sprawę odmiennej orientacji seksualnej i myśleć stereotypowo..
W krakowskim Muzeum Anatomii w formalinie umieszczonych jest trochę płodów i noworodków- z bezmózgowiem, tzw. cyklopów, bliźniąt syjamskich, które nie przeżyły, przypadek iniencefalii chyba też był. O ile większość takich "hardcore'owych" schorzeń jest letalna i w pewien sposób "problem sam znika", o tyle pozostaje pytanie czy etyczne jest zmuszanie takiego człowieka do cierpienia przez te chwile życia, które będą mu dane.
Komentarze (144)
najlepsze
I błąd. Zarodek potencjalnie w przyszłości może stać się człowiekiem, ale nim nie jest. Tym sposobem przykazanie "nie cudzołóż" można nazwać bestialskim mordem na nienarodzonej istocie, bo na swój sposób zabija potencjalnie nienarodzone dziecko z tej relacji.
Skoro człowiek umiera wraz z ustaniem funkcji mózgu, to jego narodziny powinny stanowić pierwsze impulsy z niego wychodzące (czyli koło
"Na pytanie, czy zarodek jest człowiekiem, nie można odpowiadać, że tak, już teraz nim jest. Dopiero przy pewnym biegu wypadków kiedyś będzie człowiekiem" Jacek Hołówka, filozof, etyki, kierownik Zakładu Filozofii Analitycznej w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego.
A plemniki nie staną się kangurami, psami, czy kotami, ale podlewać nimi kwiatki mogę. Nie przypadkowo homo sapiens ma kawałek sapiens. Mózg definiuje człowieka, odróżnia go od zwierzęcia, i pierwsze reakcje w nim
P.S. proszę na mój
Różnica jest taka, że np. tydzień po poczęciu nie miałem świadomości i de facto wszystko mi jedno było, czy mnie ktoś usunie czy nie. Natomiast zgwałcona kobieta, oprócz traumy po samym wydarzeniu, dostaje też na całe życie "pamiątkę", która będzie jej o tym przypominać. Nie mówię już o tym, że może mieć partnera/dzieci, co jeszcze bardziej może skomplikować sytuację (np. mąż nie będzie chciał
Oj, ja bym się chętnie poświęciła na parę lat wychowaniu dzieci, zamiast iść do pracy. Ale zauważ, że stawiasz sprawę w sposób dość poniżający dla kobiety, która dokonuje wraz z mężem takiego wyboru. Bo "nie
@Sagittarius:
Ja rozumiem, że konserwatyści i katolicy będą przeciwni aborcji z zasady, ale warto spojrzeć na ten problem bardziej obiektywnie. Uniemożliwiając kobiecie usunięcie ciąży ingerujemy w jej wolną wolę dysponowania własnym ciałem. Państwo zmuszając do urodzenia niechcianego dziecka brutalnie włazi z butami w jej prywatność. Czy chcemy tego, czy też nie, dziecko dopiero po urodzeniu staje się pełnoprawnym obywatelem. Jest to okrutne, ale wynika z czysto racjonalnego podejścia bez
Libertarianie i generalnie środowisko wolnościowców jest podzielone w tej kwestii, więc nie musisz sypać tu żadnymi
@Convi: Nie rozumiem twojego toku myślenia. Tzn jak się kogoś nie lubi i nie szanuje to trzeba go zawsze gnoic, choćby powiedział coś odmiennego lub zachował się inaczej niz dotychczas? Wg ciebie jak już gnoją Bolka to Danuskę też powinni,
Reszty teorii tej Pani nie skomentuję.
A nie jeszcze jedno znalazłem ciekawe
Niech mu Pan Bóg da na jeden dzień być kobietą i zajść w ciążę, to wtedy zobaczymy
to on zauważy w ogóle jak jednego dnia zajdzie w ciąże?
Straszne jak można tak bardzo spłycić sprawę odmiennej orientacji seksualnej i myśleć stereotypowo..
http://www.wykop.pl/ramka/1073463/iniencefalia/
Co? Że rodzić za wszelką cenę.
W krakowskim Muzeum Anatomii w formalinie umieszczonych jest trochę płodów i noworodków- z bezmózgowiem, tzw. cyklopów, bliźniąt syjamskich, które nie przeżyły, przypadek iniencefalii chyba też był. O ile większość takich "hardcore'owych" schorzeń jest letalna i w pewien sposób "problem sam znika", o tyle pozostaje pytanie czy etyczne jest zmuszanie takiego człowieka do cierpienia przez te chwile życia, które będą mu dane.