Opowieści o strasznych Kaczorach

Antypisowska propaganda jest wszechobecna. Pojawiła się już poza publicystyką i debatą polityczną. W programach rozrywkowych, w kabaretach, w książkach, w wypowiedziach piosenkarzy i aktorów – pisze Joanna Lichocka, publicystka „Rzeczpospolitej”

[hubertj]

Krytyka kaczorom sie nalezy, to jasne. Ale to z czym mamy do czynienia, juz dawno przekroczylo wszelkie granice. Nie ma zadnej krytyki ani argumentów, jest tylko nagonka, plucie i kpiny.

Z oszolomstwem mamy do czynienia, tyle ze od dluzszego czasu wiecej go po stronie rozhisteryzowanych przeciwnikow PiS (jak inaczej nazwac brednie o zagrozeniu wolnosci slowa, terrorze, totalitaryzmie, porownania do faszyzmu - wszystko pod adresem PiS). Ja mam wrazenie, ze ludziom kompletnie palma

[a.....r]

ale to są oszołomy i ta antypisowska niby propaganda nie wzięła się z nikąd !