"Nauczyciele mnie znienawidzą". Twórca Atari proponuje rewolucję w szkołach

- Nauczyciel nie powinien być jak treser w cyrku - uważa Nolan Bushnell. Można się uczyć dzięki grom komputerowym. no własnie, powszechnie wiadomo że najlepsza nauka jest przez zabawę i można uczyć ciekawie i dobrze, tylko dlaczego nikt nie stosuje takich metod?

[Bardias-Kukurydziak]

Przypomniało mi to o pomyśle, który już się na wykopie przewijał z tego co pamiętam: wprowadzenie do szkół systemu znanego z gier RPG, tj. nabijania poziomów doświadczenia.

Szkołę wtedy kończyłoby się po osiągnięciu określonego poziomu z określonych przedmiotów, w zależności od "klasy" wymagania byłyby inne.

Rywalizacja między uczniami, zdrowy system nagród/stypendiów, uczciwe testy, lekcje na które uczeń chce chodzić (żeby się więcej nauczyć, żeby szybciej "wbić" level z matmy) i mamy znacznie

[rentiever]

@Bardias-Kukurydziak:

7 ways games reward the brain:

http://www.ted.com/talks/tom_chatfield_7_ways_games_reward_the_brain.html

[M.....r]

@Para_Dygmat: Lepiej sami chłopcy niż nikt, co nie?

[Jacolex]

Łebski koleś. Skoro jest autorytetem w dziedzinie komputeryzacji, to warto go posłuchać. Człowiek lubi system w stylu: zrobię zadanie, dostanę nagrodę. Dlatego jego pomysł ma sens. Do tego można dołożyć coś w stylu achievementów, co jest dziś w grach popularne. Zresztą to nie nowość, harcerze byli pierwsi :)

[margitsziget]

@Jacolex: dokładnie. tyle się mówi o grywalizacji - to może być całkiem klawe rozwiązanie do zastosowania w szkole.

[M.....r]

@bzynka: To co, mamy robić za darmo? O nie, ja coś robię, by coś mieć, bez wyjątku. I nie jest ważne, czy to przyjemność z samego wykonywania, pieniądze, oceny czy satysfakcja z zadowolenia innej osoby. Zawsze jest COŚ, choćby niematerialnego.

[p.....s]

Człowiek jest niesamowicie inteligentny, ale prawda jest znana każdemu - nawet, gdyby miał on kilkaset stron dowodów na rację co do jego teorii, nie przekona nigdy nikogo do wdrożenia tego systemu w życie - dzięki mediom każdy z góry zakłada, że komputer jest zły, komputer uzależnia, a jeszcze w ogóle gry komputerowe NA LEKCJI? Zawał nauczycieli gwarantowany - choć może to i lepiej...

[telpan]

Zawsze w szkole byłem kiepski w ortografii, zmieniło się to gry zacząłem grać w scrabble. Wcześniej nic nie pomagało, dyktanda itp...

[K.....o]

@telpan: Albo Ortotris ;)

[K.....5]

Dobrze, że są dorośli ludzi, którzy wiedzą, że obecny system edukacji jest porąbany. Większość dorosłych uważa, że skoro oni coś przechodzili to znaczy, że jest to w porządku. A nie jest. Bo chyba po nie powiecie że zmuszanie już nawet 6-latnich dzieci to chodzenia do szkoły przez 5 dni w tygodniu przez kilka godzin (dodajcie jeszcze do tego wczesne godziny wstawania, dla licealisty jest to jakoś znośne, ale w podstawówce do której

[b.....a]

@Kraker245: W UK dzieci w wieku 4 lat idą do szkoły (8.45 - 3.15), pierwszy rok niby rodzaj przedszkola, ale inwigilacja, manipulacji już jest. Potem to już jazda na całego. Dlatego tak, dużo rodziców edukuje domowo. Takie dzieci mają dostęp do bardzo różnych materiałów, sposobów nauki (komputery, e-earning, distance-learning i inne).

System nie potrzebuje reform. On z założenia zawsze będzie zły. Tylko rodzicom zależeć powinno na dobrej edukacji dziecka i

[K.....5]

@jaggi: Nauczyciele też się do tego stresu przykładają. Zdarzają się tacy, którzy po prostu straszą dzieci jedynkami, nie zdaniem do następnej klasy i innymi takimi. Ale tacy ludzie są przydatni systemowi edukacji, bo produkują posłusznych i zastraszonych obywateli.

[stolichnaya]

Niestety, pan Bushnell ma rację. Większość czasu spędzonego w szkole to czas stracony. W szkole nauczyłem się rzeczy, które mógłbym policzyć na palcach jednej ręki - o wszystkie inne, łącznie z takimi podstawami jak czytanie, pisanie i liczenie, zadbali moi rodzice, a potem ja sam. Angielskiego nauczyłem się na Falloucie i Little Big Adventure, tłumacząc kwestie bohaterów. W miesiąc ogarnąłem to, co w szkole zajęłoby pewnie rok i nie schlebiam tutaj sobie.

[b.....a]

@stolichnaya: brawo! Edukacja domowa jest najlepszym rozwiązaniem dla rodziców, którym zależy.

[a.....8]

@stolichnaya: czyli ten obecny system jest tak @@!%owy, że już bardziej @@!%owy być nie może.

[koniczynek]

"Dlaczego nie stosuje się takich metod?" - bo dzieciaki by się faktycznie czegoś nauczyły i ciężko by je było w sheeple zmienić, ot co.

[PanDzikus]

Jedyne co w szkole się nauczyłem to liczyć i czytać. Chodź w gruncie rzeczy to też niezupełnie bo liczyć umiałem jeszcze przed szkołą a czytania nauczyłem się sam po tym jak dostałem solidny opieprz od rodziców. Wziąłem elementarz i tak długo wgryzałem się w tekst czytanek aż się nauczyłem. W jakiś miesiąc później przeczytałem samodzielnie "Puc, Bursztyn i goście" no i poszło. W czwartej klasie podstawówki miałem za sobą "Trylogię" Sienkiewicza.

99%

[z.....e]

Ma rację, bez problemu zapamiętuję wszelkie nazwy z gier, ale za to zapamiętanie z lekcji kilku dat i nazwisk bez powtórzenia tego sobie w domu jest praktycznie niemożliwe.

Podobnie z angielskim - moja umiejętność posługiwania się tym językiem pochodził początkowo głównie z gier, a aktualnie - z internetu. Ze szkoły wyniosłem zaledwie ułamek mojej wiedzy o tym języku.

[a.....8]

Nauka angielskiego w polskich szkołach to jest słaby żart, mnie uczyły paniusie po studiach, które ledwo same ogarniały ten język. Co rok to nowy nauczyciel i zaczynanie nauki od "My name is...", nie no, błagam...

Do tego cepy z mojej klasy zaniżały i tak niski już poziom.

[jaggi]

@auris1948: zgadzam się, chociaż zdarzają się nauczyciele którzy jednak umieją ang, ale i to nie wiele daje bo w większości nie umieją uczyć. Mają beznadziejny akcent, często mylą się itd. Ja się pytam co mi po tym, że nauczę się na pamięć słówek, gramatyki jak nie będę nawet rozumiał co ktoś mówi? Albo dlaczego nie uczą angielskiego ktorego się używa na codzień? Sorry, wróć, uczą, tylko że to jest jedna

[nedira]

Stosuje, stosuje. Moja mama uczy polskiego w podstawówce bez mała 25 lat, a jeszcze jej się chce. Ostatnio omawiali lekturę, "Ten obcy" chyba... i dzieciaki miały za zadanie nagrać program telewizyjny. W podskokach przybiegły na tę lekcję, pokazywały swoje nagrania - bardzo im się podobało. Wszystko zależy od kreatywności i chęci nauczyciela.

My w liceum, jako klasa autorska-uniwersytecka, mieliśmy dużo zajęć na uczelni. Jakieś koła filmowe, wykłady. Poza tym, nasz program na