@JaTubagno: wtedy się urodzę, teraz póki co potrzebuję sporo atencji; ostatnio bardzo dużo lubię sobie pisać z ludźmi i ogólnie rozmawiać, a kiedyś byłem stulejarskim introwertykiem, uwierzysz? ja też nie
Ale to znaczy, że mamy zajebiście silne charaktery (a przynajmniej potencjał na takie) ponieważ zmieniamy się i chcemy się zmieniać - przynajmniej ja tak to sobie tłumaczę, plis nie wyprowadzaj mnie z błędu jak się mylę xD
@Bartek2016: Nie wiem po co to sobie czymś tłumaczyć :D Świetnie, że polubiłeś rozmawianie z ludźmi. To fascynujące stworzenia i nieskończone możliwości obserwacji. Skoro jest lepiej to czemu feelsujesz?
szczerze to nie mam jakiś specjalnych zaburzeń osobowości i nie muszę ciągle słuchać jaki to fajny nie jestem by się dowartościować (do narcyzmu i samozachwytu to mi jeszcze sporo brakuje więc ok) - uważam się za dość normalnego człowieka
Ale tak mam każdej nocy, jutro to samo, potem wstaję o 13/14 i jestem zły, że normalnie się nie położyłem
@Bartek2016: Pisz cumplu, pisz. Sama przerabiałam ten etap. Tylko, że w końcu musiałam ruszyć tyłek i wyjść do ludzi, a potem już jakoś poszło (。◕‿‿◕。)
@JaTubagno: ja właśnie ostatnimi czasy dość sporo wychodzę do ludzi, ale większość moich znajomych to cóż...
Mam z kim wyjść na piwo, mam z kim pograć w gierki, mam kupę ludzi, z którymi mógłbym pośmieszkować o wielu różnych sprawach, ale żadna osoba raczej nie jest zbyt ogarnięta by z nią rozmawiac o swojej porypanej (no troszkę psychice)
"jestem taki dziwny ojejejej, nikt mnie nie rozumie, jestem odludkiem, świat mnie nie rozumie
Bo chciałam odpowiedzieć ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Ej huncwot wstaw no jeszcze raz, mi też czasami nie wychodzi!
@Bartek2016: odpowiadam
Ale to znaczy, że mamy zajebiście silne charaktery (a przynajmniej potencjał na takie) ponieważ zmieniamy się i chcemy się zmieniać - przynajmniej ja tak to sobie tłumaczę, plis nie wyprowadzaj mnie z błędu jak się mylę xD
Nie no, brzmię jak małe zakompleksione stworzenie ;D ale może to efekty uboczne stania się większym ekstrawertykiem?
szczerze to nie mam jakiś specjalnych zaburzeń osobowości i nie muszę ciągle słuchać jaki to fajny nie jestem by się dowartościować (do narcyzmu i samozachwytu to mi jeszcze sporo brakuje więc ok) - uważam się za dość normalnego człowieka
Ale tak mam każdej nocy, jutro to samo, potem wstaję o 13/14 i jestem zły, że normalnie się nie położyłem
Zlatuje dzień, ja zmęczony idę spać -
Mam z kim wyjść na piwo, mam z kim pograć w gierki, mam kupę ludzi, z którymi mógłbym pośmieszkować o wielu różnych sprawach, ale żadna osoba raczej nie jest zbyt ogarnięta by z nią rozmawiac o swojej porypanej (no troszkę psychice)
"jestem taki dziwny ojejejej, nikt mnie nie rozumie, jestem odludkiem, świat mnie nie rozumie