Wpis z mikrobloga

Przypomniało mi się małe #coolstory z serii #truestory.

Mój kuzyn miał praktyki jako piekarz w piekarni. Owa piekarnia dostała kiedyś gigantyczne zlecenie na produkcję chleba krojonego (nowość w tamtych czasach) dla jakiegoś więzienia. Młode chłopaki po kilku nockach z rzędu zaczęli się wyjątkowo nudzić. Wpadli na pomysł aby dodać coś od siebie do tego chleba... nie nie nie to co w McDonalds dodają do lodów. Wzięli te młode chłopaki woreczki foliowe, wypełnili mąką co by jak dragi wyglądało, wydrążyli kilkanaście chlebów w środku i umieścili te woreczki tam. Do kilku innych chlebów wepchnęli pilniki do drewna o.O. Towar zapakowali tak jak trzeba i rano został wysłany do klienta. Po kilku tygodniach, kierownictwo nieźle się wkurzyło bo to więzienie zerwało umowę bez podania przyczyny :)

Nie oceniam chłopaków, nie oceniam czy to zabawne czy nie, ja to poprostu tu zostawię :)

PS. Ok uważam, że to przezabawne. Jak wyobrażę sobie minę klawisza, który widzi jak jakiś osadzony wyciąga z chleba pilnik do drewna to uśmiech ciśnie mi się na usta :)
  • 3