Wpis z mikrobloga

Dzisiaj w ramach serii #goodguyrecruiter o tym jak postrzegane są częste zmiany pracy (przez potencjalnych pracodawców).

Mówiąc krótko - niezbyt dobrze, ale to zależy od tego jaki mamy całkowity staż pracy, jaki zawód oraz jakiego rodzaju "jobhopperem" jesteśmy:

1. Typ pierwszy to wieczny malkontent, człowiek, który pracuje tylko tak długo jak długo w danym miejscu wytrzyma (czyli np. po kilka miesięcy) po czym czuje się "wypalony" i myśli, że za płotem trawa jest zieleńsza. W rozmowie kwalifikacyjnej łatwo go poznać po krytyce dotychczasowych miejsc pracy i bo braku jakichkolwiek celów życiowych lub zawodowych.

2. Drugi rodzaj dżobhopera to jobbhopper z przymusu - tu mu kopalnię zrestrukturyzowali, potem firmę szwagra urząd skarbowy przyskrzynił, potem jak się przekwalifikował i dostał nową pracę to zakłąd sprywatyzowano a on wyleciał na bruk...i tak dalej, i tak dalej. Bywa, że taki człowiek jest chodzącą katastrofą i cokolwiek by nie zrobił to zaraz straci zdrowie i/lub pracę. Bywa jednak, że taki ktoś miał do tej pory trochę niefart, ale jak mu zapewnimy stabline warunki to wreszcie rozwinie skrzydła. Jak odróżnić oba typy? Referencje. Oraz "argumentacja" samych zainteresowanych.

3. I wreszcie trzeci rodzaj, nazwijmy go "wykopowym programistą". Po prostu może sobie pozwolić na częste skakanie pomiędzy pracodawcami, bo ten szesnasty z rzędu pracodawca i tak go weźmie z pocałowaniem ręki. Wykopowy programista przestanie skakać dopiero gdy dobije do odpowiedniego poziomu wynagrodzenia oraz samozadowolenia. Niestety bez względu na to jak dobry by nasz WP nie był zawsze znajdą się pracodawcy, którzy na pewne stanowiska go nie będą chcieli wziąć, a zamiast niego wybiorą jakiegoś "lojalniejszego" pracownika, który zechce się związać z firmą na dłużej.

#hr #korpo #korposwiat
zongobongo - Dzisiaj w ramach serii #goodguyrecruiter o tym jak postrzegane są częste...

źródło: comment_anRQP6EOJ2ZK2tDGisVpFddd9GYa2FDs.jpg

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
@zongobongo: Rekrutujesz dla korpo? Jeśli tak, jak to jest - stanowisko związane z IT w wymaganiach - wykształcenie wyższe. Koleś bez wyższego za to z potrzebnymi skillami wysyła CV, ma doświadczenie, certy itd. jego CV jest z miejsca odrzucane?
  • Odpowiedz
@Pienio69: Tak, dla korpo. To zależy o jakie korpo i jakiego informatyka chodzi, ale w 80% przypadków przymknie się oko na brak wyższego wykształcenia u człowieka i się go zaprosi na rozmowę. To wyższe w wymaganiach pisze się nieraz z rozpędu, bo po prostu ładnie się komponuje z pozostałymi pożądanymi cechami tego pracownika.
  • Odpowiedz
@zongobongo: Ok, a w dalszej drodze? Na ile procent określisz ważność zdobytego wykształcenia przy podejmowaniu decyzji o zatrudnieniu?

Jeśli kandydat studiuje zaocznie, ma jakieś tam doświadczenie i umiejętności - jest to postrzegane jako plus czy minus? Z jednej strony pojawia się myślenie że to "studenciak" a z drugiej to jakieś myśli o ambicjach i o tym że się stara.
  • Odpowiedz
ma jakieś tam doświadczenie i umiejętności


@Pienio69: Drążysz widzę, a mi głupio odpowiadać za każdym razem "to zależy, to zależy". Jeżeli jesteś perspektywicznym developerem i coś tam umiesz, do końća studiów zostało niewiele to większość firm chętnie Cię przygarnie. Studia zaoczne nawet lepsze od dziennych - o ile robiłeś coś sensownego przez pozostałą część tygodnia.

Ale jeśli te Twoje umiejętności są faktycznie "jakieś tam", a pracodawca ma pojęcie jak niski poziom
  • Odpowiedz
@zongobongo, jestem studentem zaocznym i mając 19-23 lata często zmieniałem pracę - na lepiej płatną lub na gorzej płatną, ale dającą lepszy wpis do CV. Kombinuję w taki sposób, żeby po studiach być bardziej atrakcyjnym na rynku pracy.

Taki typ jobbhoppera wygląda negatywnie w oczach rekruterów? Sam sobie robię krzywdę? ;x
  • Odpowiedz
@nieistniejetu: podstawowy angielski wymagany

@zongobongo - możesz powiedzieć ile w tym prawdy?

Takie coś znalazłem kiedyś w internetach odnośnie tego, ile czasu powinno się spędzać w danej pracy:

In general, the numbers you want to remember are 8, 18, 48, 72.

Under 8 months is perceived to be terrible, unless you can point to an objective reason (such as a large corporate action). It suggests that you didn't pass your 6-month
  • Odpowiedz
@nieistniejetu: Robota na studiach (zwłaszcza dorywcza i w niepełnym) to co innego, ale myślę, że lepiej byś wyszedł siedząc w jednej dobrej firmie i rozwijał się "wgłąb" niż "wszerz".

@Tuxedo: Sama prawda moim zdaniem - pokrywa się to z tym co sam obserwuję w firmach.
  • Odpowiedz
To wyższe w wymaganiach pisze się nieraz z rozpędu, bo po prostu ładnie się komponuje z pozostałymi pożądanymi cechami tego pracownika.


@zongobongo: "Ładnie się komponuje"!? To osoba przygotowująca taką ofertę robi laurkę, czy ofertę pracy?

Kompletny idiotyzm. I to potem widać po części żałosnych ofert, że część wymagań pisze się "z rozpędu". A w "oferujemy" to już większość jest pisana z rozpędu.

Ludzi odpowiedzialnych za te oferty powinno się zwalniać w
  • Odpowiedz
Robota na studiach (zwłaszcza dorywcza i w niepełnym) to co innego, ale myślę, że lepiej byś wyszedł siedząc w jednej dobrej firmie i rozwijał się "wgłąb" niż "wszerz".


@zongobongo: A wiesz, że w dobrych firmach często rozwija się też "wszerz"? Może wytłumaczysz nam jakim cudem i szóstym zmysłem szanowny rekruter ma szanse to wywnioskować z czasu pracy w danej firmie? Przecież to kompletnie nic nie znaczy, znam i znałem ludzi, którzy
  • Odpowiedz
A wiesz, że w dobrych firmach często rozwija się też "wszerz"?


@BeSmarter: Wiem. Ale jak pracujesz w firmie 8 miesięcy to masz na to nikłe szanse.

Może wytłumaczysz nam jakim cudem i szóstym zmysłem szanowny rekruter ma szanse to wywnioskować z czasu pracy w danej firmie


@BeSmarter: Hmm...pytam o to? Moja robota polega na pytaniu ludzi o różne rzeczy i nawet nie znając ich działki mogę się dowiedzieć tyle ile
  • Odpowiedz