Wpis z mikrobloga

Skończyłem gównologię. Ponieważ rynek gównologów zapchany, szukałem swego miejsca w innych dziedzinach nauki. Wybór padł na naukę kanarowania w warszawskim metrze. Mówię wam zajebista praca. Wreszcie może ze mnie cebula wyjść i czuję się jak Bóg. Kilka razy się na tym przejechałem ale o tym poniżej.

Jak wiadomo wiele osób #!$%@? przed kanarami lecz zdarzają się także ludzie od zajebistych wymówek. Pamiętam jak jakaś laseczka stała ze swoim przydupasem. Chyba wracali z koszykówki bo mieli obok siebie piłkę. Wbijam jak poj!!#ny do metra i krzyczę "PROSZĘ PRZYGOTOWAĆ BILECIKI. ANON NA POSTERUNKU XD". Już widzę że parka obsrana. Zrobili dziwne, obsrane miny. Po skontrolowaniu kilku bilecików podchodzę do pary i mówię "PROSZĘ BILECIK RAZ". Kobita się odwraca. Patrzę, ogromny brzuch. Facio mówi "ALE KIEROWNIKU, ŻONKA 9 MIESIĄC W CIĄŻY, ZARAZ RODZI, MUSIMY SZYBKO DOJECHAĆ DO SZPITALA".

Nie ze mną te numery.

Zaj!!#łem z całej pety w jej brzuch, wiedząc że pod spodem jest piłka. Niestety myliłem się i w ręku został mi martwy płód. Początkowo chciałem go #!$%@?ć, taki fetysz xd, lecz się opamiętałem. Chcąc wyjść z twarzą z całej sytuacji, powiedziałem "DR CHAZAN MÓWI, ŻE ŻYCIE ZACZYNA SIĘ OD 1 TYGODNIA PO KOPULACJI, PROSZĘ TERAZ O 3 BILECIKI". Myślałem, że facet się na mnie rzuci, pobije czy cuś, w końcu #!$%@?łem mu dzieciaka. A on do mnie "DZIĘKI ANON". Babka płacze a mnie #!$%@? z pracy. Było warto xd.

#breligion
  • 1