Wpis z mikrobloga

Kilka dni temu, gdy napisałem, że rzucam wszystko w #!$%@? i jadę zaczynać nowe życie, to trafiłem do gorących. W związku z tym pomyślałem o kontynuacji.

Wczoraj wylądowałem w Londynie. Wsiadłem w busa do Cambridge. Zameldowałem się w pokoju, który wynająłem na 2 noce. Dziś mija druga noc. Oto co dalej.

Dziś (u mnie jest jeszcze przed północą ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) wynająłem pokój. Długo nie szukałem. Zadzwoniłem pod numer z ogłoszenia, gdzie była oferta wynajmu taniego pokoju (75f tygodniowo). Wchodzę obejrzeć - pokój maleńki tak gdzieś 2 metry na 3 może trochę mniej. Łóżko, szafa i obietnica że dadzą mi jeszcze stolik na laptopa. Obejrzałem łazienkę i kuchnię - wszędzie czysto, zero grzyba na ścianach. Biere.

Moi współokatorzy to młode małżeństwo z 16 miesięcznym synem (obwieszony złotem). Pochodzą z Rumunii.

Mam okazję zmierzyć się ze wszystkimi stereotypami. Pierwszy już jutro o godz. 14. Otóż dałem im 50 funtów jako gwarancję, że moja deklaracja że jutro się wprowadzam jest coś warta (chcieli 20, ale nie miałem takiego banknotu). Jeżeli jutro o 14, gdy się pojawię przed domem nie okaże się, że wszystko jest zamknięte na głucho - to znaczy, że wynająłem pokój i nie jestem bezdomny :)

Nie pamiętam imion moich współlokatorów, ale byli bardzo mili. Jak z nimi będzie się mieszkało - nie wiem.

Jako, że pokój "załatwiłem" sobie za pierwszym podejściem z rana, to pozostał mi cały dzisiejszy dzień. Poszedłem do Job Center i dostałem karteczkę z numerem telefonu, by zdobyć NIN. Zadzwoniłem, podałem dane, dostałem termin na przyszły piątek. @elzevir poratował mnie dobrym słowem, że jak będę mieć od nich karteczkę, że czekam na NIN, to już pracodawcy mnie wezmą.

Poszedłem następnie do LLoyds. Miał być Barclays, ale po drodze miałem ten pierwszy. Który zresztą wolę z sentymentu do filmu Angielska Robota ( ͡° ͜ʖ ͡°) Konto założone od reki, na dowód. Pani powiedziała, że mamy 20 minut bo o 13 chce iść na przerwę. Skończyliśmy 2 minuty przed czasem :)

Potem wróciłem do pokoju i masowo wysyłałem CV.

Ustaliłem sobie limit dzienny na jedzenie 10 funtów. Ciekawe czy uda mi się go utrzymać. Wczoraj się udało, dzisiaj też.

P.S: Ich naziemna telewizja cyfrowa to gówno. Nic nie ma ciekawego pomimo, że jest ze 200 kanałów.

#emigracja #podrozeantonio #uk
  • 61
  • Odpowiedz
@Fagaldo_Antonio: Swoją drogą bez tej karteczki też możesz iść zarejestrować się w jakiejkolwiek agencji, karteczkę doniesiesz jak już ją będziesz miał. Na przyjazd tutaj wybrałeś też idealny moment, zbliżają się święta i w fabrykach potrzebują coraz więcej pracowników. Jeżeli lubisz dużo chodzić sprawdź czy nie masz a okolicy Amazonu i popracuj tylko i wyłącznie na nocnych zmianach (około 2 funta więcej za godzinę). Fakt faktem, że prawdopodobnie 23 grudnia Cię
  • Odpowiedz
  • 0
Z limitem dziennym £10 można naprawdę dobrze jeść, warto zajrzeć na zakupy do Tesco albo Morrisona zamiast do lokalnego co-op.

Ja z jakiegoś powodu uwielbiam discount shelf i ich chore normy do datowania zywnosci.

Nie ma to jak przemieniać ziemniaki po kilku dniach na półce bo im się termin przydatności kończy...

Niejednokrotnie można tam znaleźć warzywa wyglądające o niebo lepiej niż to co czasem w PL potrafi na półkach leżeć jeszcze kilka
  • Odpowiedz