Wpis z mikrobloga

#rozmowakwalifikacyjna #pracbaza

Mam dwie rozmowy kwalifikacyjne w odstępie tygodnia na stanowisko poważniejsze czyli nie mcd i kfc i oczywiście zależy mi na tym, żeby dobrze wypaść. Czy na pierwszej rozmowie powinnam mówić wprost, że za kilka dni mam kolejną, czy raczej ukryć ten fakt? Należy zaznaczyć, że jeżeli będę mieć konkretną ofertę z pierwszej rozmowy to decyzję o tym czy mam ją przyjąć czy nie, raczej będę musiała podjąć zanim odbędzie się druga rozmowa. I teraz, żeby w razie czego wydłużyć ten czas na decyzję to mówić, że mam inną rozmowę, czy ściemniać, że tak i tak nie podejmę pracy 'jutro', bo mnie czeka przeprowadzka, mam milion spraw do załatwienia i w razie czego "sorry, ale słaba ta robota"? Chcę uniknąć podejścia "mamy mało czasu na zorganizowanie kogoś, ta kobieta ok, ale nie wiadomo czy przyjmie robotę, więc powiedzmy, że jej nie chcemy i szukamy na poważnie dalej ", ale z drugiej strony to ściemnianie lipne, generuje niesmak i brak profesjonalizmu (a nie chcę sobie zamykać drzwi). Poradźcie mireczki.
  • 4
@vakarena: Nawet jeśli ktoś chce Ciebie, nie znaczy, że Ty musisz chcieć jego. Rozmowa kwalifikacyjna nie jest zobowiązująca. I też możesz poprosić o czas do namysłu. Możesz też wyrazić wstępne zainteresowanie a później odmówić.

Inna kwestia, że nie dadzą Ci odpowiedzi, że Cię chcą zaraz po rozmowie. Te kilka dni z pewnością i oni potrzebują na innych kandydatów.

#hrexpert
@vakarena: Jeśli powiesz, że decyzję podejmiesz po następnej rozmowie będzie to oznaczać, że zależy ci bardziej na tej drugiej pracy i nie wiadomo jak na to zareagują, mogą to źle odebrać, dlatego lepiej poprostu powiedz, że potrzebujesz ileś tam czasu z jakiegoś wymyślonego powodu.