Wpis z mikrobloga

OK, postanowiłem sobie poradzić z brakiem chęci i motywacji zapisując sobie w notesie co mam dziś do zrobienia i na ile jest to ważne, a wieczorem wyliczać procent ile zrobiłem, tak mi to kiedyś polecił pan Jaglarz.

Dzień pierwszy zaczął się od wyrzucania niepotrzebnych rzeczy z pokoju, coby lepiej się popakować, zapakowałem 3 worki 60ki, podczas tego sprzątania nawiedziła mnie matka, która pytała się po co to wyrzucam, to się jeszcze przyda! (szczególnie do ubrań które są podarte - bo można 3ci raz załatać, albo są za małe na mnie!)

Umyłem okna, bo nie mogłem na nie patrzyć (drzwi szczelnie zalepiłem taśmą, aby nie było przeciągu) i odkurzyłem.

Wziąłem się za szukanie ofert pracy które są dalej od mojego domu, w międzyczasie otrzymując dwie odpowiedzi, oby dwie w Warszawie - jedną odmówiłem bo bezpłatne praktyki, z drugą mają się skontaktować w celu dalszych pytań i małego zadania rekrutacyjnego.

W razie czego też wziąłem się za szukanie pokoju w okolicy, odrazu zostałem zbombardowany hasłami typu

A po co ci to? masz gdzie mieszkać


Nie pójdzie ci


Zachlasz się i zapalisz od papierosów (nie pale, tylko jak się napiję ( ͡° ͜ʖ ͡°) )


Znałam takiego z wrocławia, co...


stracisz pracę i nie będziesz miał za co żyć

a na końcu płacz jak my sobie poradzimy jak coś (tu przytoczone mało realne sytuacje)

  • 5