Wpis z mikrobloga

@norivtoset: Zdzicha zawsze zaplusuję. Polecam jego biografię (zresztą nie tylko jego - opowiada również o Tomaszu Beksińskim) "Beksińscy - portret podwójny" autorstwa Magdaleny Grzebałkowskiej. Można się nieźle zaskoczyć dostrzegając rozstrzelenie między charakterem jego obrazów a faktycznym podejściem do życia Beksy. :)

Swoją drogą, przed okresem malarskim robił bardzo ciekawe zdjęcia.
@norivtoset: Tomasz miał chyba bardziej nasrane w głowie niż ojciec. Ma to sens, biorąc pod uwagę atmosferę w domu jaka towarzyszyła jego dorastaniu. Zdzisław co prawda malował dziwnie, ale mam wrażenie, że działało to na zasadzie wentylu emocjonalnego, twórczego. Malował przedziwnie, a na co dzień był zaskakująco zwyczajny. Ponadto, jak sam mówił, dla niego to był zawód, bardzo często nie potrafił nawet opowiedzieć co przedstawia jego obraz ;)