Wpis z mikrobloga

A więc:

Trafiłem w internecie na filmik (który został po jakimś czasie usunięty przez właściciela, ale na szczęście zapisałem go na dysku) gdzie widać jak właściciel samochodu nic sobie nie robi z dozwolonych prędkości na polskich drogach. Napisałem maila do Policji.

"Witam serdecznie,

Przeglądając filmy na portalu youtube.pl trafiłem na krótki filmik

promujący pewną firmę taksówkarską z Wrocławia. Na tym filmiku można

zobaczyć ujęcia spod wrocławskiego lotniska, parkingu przed stadionem

miejskim, a
Pobierz
źródło: comment_dph95TLwFEynX5FGDF9aA1dyvkkLN9Dv.jpg
@kaczmar119: no bardzo mi przykro, ale licznik wewnątrz samochodu nie jest dowodem popełnienia przestępstwa/wykroczenia. Pomijając fakt, że licznik bardzo często wskazuje złą prędkość, to może być np. kompletnie zepsuty i wskazywać choćby 300 km/h. Więc nie dziwię się, że za prędkość nie ukarzą.

Inne wykroczenia rzeczywiście można ukarać (jak jazda pod prąd czy niestosowanie się do innych znaków) na podstawie filmiku, ale zapewne tylko, gdy jednoznacznie będzie można określić winowajcę.

Tak
@gwynebleid: Ale kilkukrotnie zdarzyło się już tak, że Policja po otrzymaniu nagrania z popełnienia wykroczenia wszczynała postępowanie i karała sprawcę. Jeśli byłoby tak jak mówisz, to auto jest niesprawne, nie powinno zostać dopuszczone do ruchu.

Ciekawe czy są na forum eksperci którzy byliby w stanie stwierdzić z jaką faktyczną prędkością porusza się pojazd na podstawie linii poziomej, jej odstępach etc.

Owszem samochodowe liczniki często nie podają faktycznych prędkości, ale z tego
@kaczmar119: To obalisz to w sądzie :) Zauważ, że u nas nie tak jak w USA koleś zatrzymuje kogoś radiowozem i mówi: "przekroczyłeś prędkość", tylko musi mieć radar albo wideorejestrator. I do tego z homologacją! Filmik z youtube nie ma prawa być dowodem na przekroczenie prędkości tak samo jak słowo policjanta jadącego za nami w zwykłym radiowozie. I jest to dobre, bo ogranicza samowolę policjantów. Tak samo jak skasowanie tego starego