Stare Miasto pozostaje pod silnym ostrzałem. Na Starówkę spadają setki ton bomb i pocisków.
Po pożarze zostały z niej tylko odarte zewnętrzne ściany, częściowo rozwalone. Sklepień już nie ma, a prezbiterium i nawy zasłane są gruzem.
- relacja Barbary Gancarczyk-Piotrowskej o zniszczeniach w katedrze św. Jana
Płoną m. in: katedra św. Jana, kościół Nawiedzania Najświętszej Marii Panny na Nowym Mieście - jedne z najstarszych kościołów w Warszawie - oraz Ratusz przy placu Teatralnym. W gruzy zamieniają się domy przy ul. Konwiktorskiej, Franciszkańskiej, Świętojańskiej i Długiej. Lotnictwo niemieckie bombarduje także Rynek Starego Miasta oraz ulice Miodową, Kapucyńską, Hipoteczną. Naloty trwają również w nocy.
W tym czasie życie przeniosło się do piwnic, które stawały się coraz bardziej zatłoczone - legowiska wypełniały korytarze i trzeba było poruszać się w nich bardzo ostrożnie, żeby kogoś nie podeptać. Do naszych domów spływało coraz więcej ludzi z obrzeży zaciskanego wokół Starego Miasta pierścienia. My mieliśmy względnie wygodnie, na rozścielonych równą warstwą dwóch tonach węgla, ułożyliśmy deski z rozsuwanego stołu, a na nich wszystkie materace. Po kątach były poupychane różne zniesione z góry statki domowe. Jednocześnie mężczyźni wybijali coraz nowe przejścia, ułatwiające bezpieczną komunikację i umożliwiające ewakuację, gdyby któreś z wyjść zostało zasypane.
- relacja Krzysztofa Jaworskiego
Stale pogarszają się nastroje ludności cywilnej. Ludzie stłoczeni w piwnicach bombardowanych kamienic, byli coraz bardziej przerażeni i zrezygnowani popadali w apatię, stając się nieczułymi na krzywdy innych. Odczuwalny był brak chętnych do odkopywania ludzi spod gruzów, czy noszenia rannych do szpitali. Często mężczyzn trzeba było nawet siłą i pod groźbą karabinu wyciągać z piwnic. Coraz bardziej pogarsza się dostęp do wody pitnej, mimo kopania studni i odkrywania zapomnianych ujęć wody.
W godzinach wieczornych Niemcy atakują barykadę na ul. Leszno, wykorzystując jako osłonę grupę kobiet jako "żywych tarcz".
czwartek
Stare Miasto pozostaje pod silnym ostrzałem. Na Starówkę spadają setki ton bomb i pocisków.
- relacja Barbary Gancarczyk-Piotrowskej o zniszczeniach w katedrze św. Jana
Płoną m. in: katedra św. Jana, kościół Nawiedzania Najświętszej Marii Panny na Nowym Mieście - jedne z najstarszych kościołów w Warszawie - oraz Ratusz przy placu Teatralnym. W gruzy zamieniają się domy przy ul. Konwiktorskiej, Franciszkańskiej, Świętojańskiej i Długiej. Lotnictwo niemieckie bombarduje także Rynek Starego Miasta oraz ulice Miodową, Kapucyńską, Hipoteczną. Naloty trwają również w nocy.
Katedra św. Jana przed rokiem 1939: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/66/Katedra.jpg/220px-Katedra.jpg
Wnętrze świątyni przed 1939 rokiem: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/55/Katedra_%C5%9Bw._Jana_Warszawa_przed_1939.jpg/640px-Katedra_%C5%9Bw._Jana_Warszawa_przed_1939.jpg
Katedra św. Jana w trakcie Powstania Warszawskiego: https://lh4.googleusercontent.com/_hwzKq7kZceQ/TaDVw3gQkwI/AAAAAAAAEA0/xh96DRA5iyY/s512/4208%20katedra%20barykada%201944.jpg
Katedra św. Jana w ruinie (styczeń 1945): http://www.1944.pl/img/fototeka/M/MPWIN2799.jpg
Ruiny kościoła Nawiedzenia NMP: http://3.bp.blogspot.com/-CfWxKL5eVoE/UUgKF8yGeYI/AAAAAAAAIQ0/2r_EGTH2PYg/s640/9093%2520NM%2520NMP%2520ko%25C5%259Bcielna%25201945.jpg
- relacja Krzysztofa Jaworskiego
Stale pogarszają się nastroje ludności cywilnej. Ludzie stłoczeni w piwnicach bombardowanych kamienic, byli coraz bardziej przerażeni i zrezygnowani popadali w apatię, stając się nieczułymi na krzywdy innych. Odczuwalny był brak chętnych do odkopywania ludzi spod gruzów, czy noszenia rannych do szpitali. Często mężczyzn trzeba było nawet siłą i pod groźbą karabinu wyciągać z piwnic. Coraz bardziej pogarsza się dostęp do wody pitnej, mimo kopania studni i odkrywania zapomnianych ujęć wody.
W godzinach wieczornych Niemcy atakują barykadę na ul. Leszno, wykorzystując jako osłonę grupę kobiet jako "żywych tarcz".
#rzezwarszawy1944 #powstaniewarszawskie #warszawa #historia