Wpis z mikrobloga

@Kresowiak: kto do wafla kaze ci kupowac mieszkanie w cenie domku za miastem ? szczegolnie jesli poszukuje sie zieleni i wypoczynku

ja pier.. do sklepu jak wchodzisz i masz ochote na kielbase to idzies zi kupujesz cebule a potem marudzisz

sa ludzie co lubia na kupie mieszkac bo w polsce od lata sie zyla na 40metrach wiec ludziom to nie przeszkadza taka mentalnosc
  • Odpowiedz
@Kresowiak: mam 2 siostry jedna kupiła 3 pokojową wielką płytę druga nowe 2 pokojowe takiego pokroju jak to ze zdjęcia, w życiu bym nie chciał mieszkać w takim nowym bloku
  • Odpowiedz
@Kresowiak: No ale to jest chyba wina architekta miejskiego. Jak budowałem w Poznaniu to miałem w warunkach zabudowy jasno określone 40% zabudowy, 60% zieleni i nie można było tego obejść.
  • Odpowiedz
@Kresowiak: ostatnio byłam w takim nowym bloku. Kiedy weszłam do "salonu" to myślałam, że to ich mały pokój. Fakt, że akurat kolega mieszka tam sam, ale nie wyobrażam sobie, aby w tak koszmarnie źle rozplanowanym mieszkaniu jakie on ma, mogła mieszkać rodzina (korytarz jest bardzo szeroki, a w kuchni ledwo się mieszczą obok siebie 3 osoby). Oczywiście podwórko to beton i kilka krzaków. Dzieci mają piaskownicę otoczoną kostką brukową.
  • Odpowiedz
Szczytowym osiągnięciem budownictwa mieszkalnego były lata socjalizmu i wielkich blokowisk, ale o wiele lepiej przygotowanych do życia i wypoczynku.


@Kresowiak: żeby dolać do ognia: oni planowali przestrzennie i dużo bardziej do przodu, bo brali pod uwagę szkoły i ruch komunikacyjny. Przykład jednego z najlepiej zorganizowanych miast socrealistyczych: Nowa Huta.

Przy okazji jest bardzo, bardzo zielona i do parków daleko iść nie trzeba.
  • Odpowiedz