Wpis z mikrobloga

Cześć Mirki,

Część z was prosiła mnie tydzień temu bym założył tag związany z moją przygodą rybacką. Tak więc taguje to #czopandfish

Wyjechałem do Norwegii za pieniądzem oczywiście ale drugą rzeczą która mnie przyciągała to przyroda.

Góry i morze w jednym miejscu.

Wylądowałem na Lofotach, znalazłem pracę u rybaków. Przez prawie rok czasu przygotowywałem im liny na połowy. Praca odbywała się na lądzie. Tydzień temu wracałem z urlopu z Polski i dostałem telefon z propozycją pracy na łodzi jako rybak przez miesiąc czasu. Wypłynęliśmy z #lofoty do Finnmark'u (jakby województwo Norwegii) Stacjonujemy w Honingsvaag a poławiamy ponad Nordkappem właściwie Nordkapp widzę każdego ranka wracając z morza.

Plan dnia:

-Pobudka o godzinie 16-17

-Podpływamy do firmy, która przygotowuje nam liny na połowy(na lofotach ja się tym zajmowałem). Zabieramy 20 sztuk.

-Wypływamy w morze. Raz byliśmy na Laksfjord. Niesamowite miejsce. Woda koloru lazurowego. Tego dnia pierwszy raz w życiu zobaczyłem wieloryba. Co prawda z odległości około 500 - 1000m. ale widziałem go całego. Wyskakiwał z wody, przekręcając się w locie o 90stopni i opadał swobodnie tworząc potężny rozprysk wody. Hasał jak sarenka na polanie. Coś niesamowitego. Tyle emocji...

-Jeśli na sondzie widzimy wystarczającą ilość ryb - zastawiamy liny. Zazwyczaj jest to głębokość około 70metrów, chociaż różnie z tym bywa. Jeżeli na sondzie nie ma odpowiedniej ilości ryb to liny spuszczamy na samo dno. W Finnmarku aktualnie jest sezon Na Hysa - czyli Plamiak. Jeżeli spuszczamy na grunt to wyciągamy przeróżne ryby (dorsze, jak na zdjęciu poniżej, Halibuty - póki co największy miał około 20-25kg, Steinbiter ( seawolf, a polskiej nazwy nie jestem pewien ale chyba Zębacz.) strasznie szalone te ryby, polecam zobaczyć filmik lub zdjęcie na google. Podobne do steinbiter'ów tylko większe o trochę innym ubarwieniu. Mają zęby jak średniej wielkości pies. Moim zadaniem oprócz kontrolowania lin przy zastawianiu ich(wyrzucaniu), jest również, albo przede wszystkim, podcinanie tym rybom tętnic i przerzucanie z jednej skrzyni do drugiej.

-Kiedy liny są w wodzie, my czekamy około 3 godzin.

-Około godziny 24 zaczynamy wyjmować ryby. Praca trwa do 6-7 rano bez przerwy.

-Po powrocie z morza udajemy się do firmy, która przygotowuje nam liny. Zostawiamy tam te, który zużyliśmy.

- O godzinie 8 rano otwierają fabrykę, w której sprzedajemy rybę. Bywa, że jesteśmy chwilę przed czasem. Raz byliśmy około 9. Kiedy oddamy ryby, zabieramy z tejże fabryki pokruszony lód na następny połów.

- Godzina 9-11 kładziemy się spać by o 16-17 wstać.

i tak dzień w dzień, oprócz soboty:)

Praca rybaka to ciężka sprawa. Inaczej to bywa jak się poławia "w domu" a inaczej to wygląda, kiedy wypływa się na wyprawę. Wtedy pracuje się non stop. Tak więc jeszcze miesiąc tutaj popływamy i zawijamy do domu -> na Lofoty.

Mam nadzieję, że nie będę musiał wracać do pracy przy linach i zostanę rybakiem na pełen etat.

Co jakiś czas dam jakieś info z tej wyprawy.

Wybaczcie za brak umiejętności pisarskich.

Pozdrawiam z Morza Północnego.


Pozdrawiam @indeed oraz @grab0s
źródło: comment_cdALwOz3AJmfV2UOOXpsKcdoHGQ1ZMhG.jpg
  • 31
@stoprocent: Nie wiem Poważnie. Pracuję dla tych ludzi od września tamtego roku i nigdy nie narzekałem. Przy przygotowywaniu lin wyciągałem średnio około 16 tys kr na rękę(nie za dużo ale to praca na akord i pierwsze miesiące uczyłem się profesji). Chociaż w maju/czerwcu zarobiłem 23.5 na rękę. Mój zarobek będzie zależny od ilości złowionych ryb. Ale nie wiem jaki procent dostanę. Nawet z nim nie rozmawiałęm na ten temat. Traktuję to
@Czop: Super sprawa. Jak z zakwaterowaniem? Dużo wydajesz NOK miesięcznie na jedzenie? Co porabiasz w wolnym czasie? Jestem też ciekaw jak wygląda Twoja podróż do Polski? Samolotem do Oslo, a potem do Polski? Bo z tego co pamiętam, tam dalej na północy od TROMSO nie ma kolei? Łatwo jest dostać pracę przy rybach dla osób bez doświadczenia, ale znający norweski w stopniu komunikatywnym?
Tego dnia pierwszy raz w życiu zobaczyłem wieloryba. Co prawda z odległości około 500 - 1000m. ale widziałem go całego. Wyskakiwał z wody, przekręcając się w locie o 90stopni i opadał swobodnie tworząc potężny rozprysk wody. Hasał jak sarenka na polanie. Coś niesamowitego. Tyle emocji...


@Czop: Łaaa! To musiało byś super przeżycie. :) Uważaj na siebie i pisz więcej, więcej!
@znikajacypunkt: Jako, że jestem na wyprawie to mieszkam na łodzi. Normalnie żyjąc na Lofotach to ceny są różne. Z początku płaciłem 6.5 tys kr za czynsz + energia (ale chata była na wysokim standardzie). Aktualnie płacę 2.5 tys. kr + energia (jest to bardzo, bardzo tanio i chata NIE jest na wysokim standardzie) na jedzenie przeznaczam 3,5 tys kr. Do Polski zawsze samochodem. Od teraz będę już tylko latał tj. Leknes->Bodo->Oslo->Gdańsk.
@Czop: Dzięki za odp. :) To ja mam jeszcze pytanie co do skuteczności takiego połowu. Na ilu procentach tych haczyków tak średnio jest ryba? Możesz zrobić zdjęcie takiej liny wraz z haczykiem i przynętą? Ile wyrzucacie na raz takich lin? I dlaczego korzystacie z takiej metody zamiast sieci?
@Czop: Jak wyglądał twój wyjazd do Norwegii?

Wziąłeś jakąś kwotę pieniędzy (10k?) i pojechałeś w ciemno z zamiarem pytania czy ktoś cię weźmie do roboty? Długo to trwało zanim znalazłeś tę pracę?

Miałeś wcześniej doświadczenie w pracy z rybołówstwem czy przygotowywaniem sieci? Jakie masz wykształcenie i czy gdy się zatrudniałeś to miało ono znaczenie czy byłeś kompletnie zielony?
@Simon: Ciężko powiedzieć. Na sieci nie możesz łapać wszystkich ryb jak leci. Jest parę rodzajów sieci ale z tego co kojarzę to te które widzi się na filmach to można łapać tylko makrele i śledzie...czyli tak zwane chwasty.

Poza tym do sieci potrzeba odpowiednio dostosowanej łodzi.

Nie można powiedzieć na ilu hakach średnio jest ryba. To wszystko zależy od sezonu. Każdy połów jest inny. Aktualnie mamy około 200kg ryby z liny.
@BrodatyCiul: Dużo jest ofert wynajmu.... Ale jeżeli jechałbym w czerwcu to wziąłbym namiot. Na miejscu znalazł jakieś mieszkanie po normalnej cenie.

PS nie wyobrażam sobie na Lofotach nie posiadać samochodu. Poleganie na komunikacji miejskiej jest cholernie drogie i czasochłonne.
@Czop: w któryś z najbliższych weekendów wybieram się pierwszy raz na Lofoty (mieszkam jakieś 5h drogi stamtąd). W sumie będę miał 2 dni na zwiedzenie, coś polecasz szczególnie? Może wykopiwo, o ile będziesz na miejscu?

Nawiasem mówiąc - jestem pełen podziwu, że ci się udało znaleźć pracę na Lofotach i to jeszcze bez znajomości norweskiego ;]
@sveg: dawaj znać jak bedziesz wiedział kiedy. Ja póki co pływam po finnmarku i nie wiem kiedy wrócę...albo koniec sierpnia albo polowa września...