Wpis z mikrobloga

To uczucie, gdy jesteś ze wsi, a nagle wyrosły porzeczki i trzeba je zrywać xD Plany na wakacje tak bardzo #!$%@?, a krzaki też tak bardzo #!$%@? xD Żałuję trochę, bo spoko wyjazd miał być, a porzeczki są czerwone jak słońce zachodzące nad bałtykiem w mielnie i jak skóra usmażona na słońcu xD Śmiecham, bo siostra płacze bo chciała jechać ale tylko ze mną, a ja zrywam te kwaśne skurczybyki i przeglądam mirko, a rodzice ją pocieszają ale samej nie puszczą, a ja se siedzę na stołeczku małym drewnianym okrągłym co się kiwa i jestem śmieszkiem poza kontrolą, pasożytem zawadiakom, celem ataków komarów, maskotką gospodarstwa rolnego i strażnikiem sadu za domem. Siedzę w krzakach wśród owadów i jestem w innym świecie, problemy ze smogiem, oparzeniem słonecznym i rozkładami jazdy są tam, a ja tu jestem i mam też skarpety w renifery, nie są grube ale fajnie fitują i mam też koszulkę i spodnie dla ochrony przed moskitami i się śmieje, w lodówce mam sok z porzeczek i worki z agrestem na kompot xD

#pasta #przerobionapasta #heheszki #dwanadziesiec
Pobierz akrolina - To uczucie, gdy jesteś ze wsi, a nagle wyrosły porzeczki i trzeba je zrywa...
źródło: comment_I2lpJ2QatINv8ghSWk3emiUACG4yePNG.jpg
  • 38
@Hulk: Ja wiem, jestem z natury osobą bojaźliwą, moja siostra wręcz przeciwnie, ale gdy widzi pająka w pokoju to piszczy jak typowy różowy. Wtedy ja wkraczam do akcji, zamykam nicponia w pułapkę z ręcznika papierowego i hyc z nim na balkon, niech idzie w świat.
@lennyface: Ja mam czarnych tak z 12 krzaków i czerwonych 2, ale ogromne :) Ten wpis to oczywiście #heheszki żeby ktoś przypadkiem nie pomyślał, że faktycznie mi to rozwaliło plany na wakacje (chociaż ostatnio zrobiłam się bordowa, to chyba już nie wypada wychodzić z domu) LOL ale ostatnio właśnie jak poszłam zrywać to założyłam te skarpety, bo nie chciałam z gołą stopą i siostra mnie uświadomiła, że beka chodzić w lipcu
@akrolina: Mieszkałem przez wiele lat w domu. Mieliśmy kilka krzaków porzeczek w ogrodzie. Upał a ja koszę trawę. Litr mrożonej herbaty wystarczał na pół godziny. Gdy był sezon na porzeczki, to gdy robiłem sobie przerwę w koszeniu, pochłaniałem je prosto z krzaka.

Miałem wrażenie, jakby one były schłodzone. Wtedy, w upale, gdy byłem zziajany i spragniony, smakowały jak najpyszniejszy nektar zamknięty w małych kuleczkach. Jadłem je brudnymi rękami, wkładałem do ust