Wpis z mikrobloga

@elDominiko: Jak tam powstanie więcej barów, klubów otwartych w weekendy - i chociażby jedna restauracja z ogródkiem w lecie - to to będzie super. W tym mieście mnie, młodej osobie - i moim znajomym - brakuje czegoś takiego. Są miejsca, są kluby, puby, nawet coś zjesz - ale nie ma punktu, które tętni życiem. Gdyby na Jagiellońskiej to było to byłoby wspaniale. To niby głupota i w życiu nieważne -
  • Odpowiedz
@simsoniak: Niedaleko od Jagielońskiej jest Kocynder i to właśnie miejsce kiedyś było czymś takim. Było gdzie zjeść (w około budki z truchłem), było gdzie usiąść (w końcu park...), muzyki posłuchać (kiedyś nawet "metalowe" koncerty były tam), a skończyło się na tym, że- prócz pijanych młokosów- nic tam ciekawego nie zostało. A czy brakuje takiego miejsca? Na upartego można powiedzieć, że Wolka jest takim miejscem, ewentualnie Park Kultury, ale wszystko sprowadza
  • Odpowiedz
@elDominiko: Na Wolce są same banki - nawet Warki już nie ma na Wolce tylko jest na rogu Powstańców.

Przed Kocem - gimbusy i pijusy. Były kiedyś kebsy obok - upadły, są jakieś antyki czy inne gówna. A kebsy nie były złe!

Park Kultury - dwa lata temu działało Retro Party. Świetna sprawa, młodzi ludzie, dobra zabawa - park żył bardziej. Latem żyje, dzieją się rzeczy - ale późno w
  • Odpowiedz
@simsoniak: Co do Warki na Wolce: raz w życiu zostawiłem kupione w knajpie piwo. Właśnie tam, więc jakoś specjalnie mi tej meliny nie brakuje (a żarcie z mikrofalówki, to w ogóle porażka). A kebaby (chyba) nadal są obok Koca, naprzeciwko szkoły. Nie wiem, bom wegetarianin i truchła nie jadam. Na Szabata jeszcze były dwie budki (z czego jedna nadal istnieje), też można coś zjeść, ewentualnie zadek usadowić. A co do
  • Odpowiedz
@elDominiko: Trochę bardziej kulturalna - mniej popowa, trochę starsza (wiekowo) - katowicka Mariacka. :)

A Stary Port uwielbiam i przesiedziałam tam sporo godzin. Zdecydowanie moja najulubieńsza knajpa. :)
  • Odpowiedz