Wpis z mikrobloga

#suchar

Bob Marley, Jimi Hendrix i Freddie Mercury spotykają się w niebie.

Po krótkiej rozmowie, stwierdzają że strasznie tam nudno, więc idą do Pana Boga żeby pozwolił im zejść na ziemię:

- Panie Boże, nudno tu strasznie, pozwól nam zejść na trochę na ziemię

- Nie, panowie, nie ma takiej opcji w ogóle!

- Ale Panie Boże, tylko na godzinkę, na prawdę tu strasznie nudno...

- No... dobrze, ale pod jednym warunkiem: jedna grzeszna myśl i ten który ją będzie miał - od razu wraca!

- Jasne, szefie, dziękujemy!

No i nagle znaleźli się na ruchliwej ulicy Nowego Jorku, idą sobie, patrzą, nagle koło nich przejeżdża super laska na rolkach - Jimi Hendrix się obejrzał - i zniknął. Pozostali dwaj popatrzyli po sobie i poszli dalej.

Po chwili naprzeciw nich idzie rastaman w dreadach z jointem, i przechodząc koło nich tego jointa w połowie tylko wypalonego, wyrzucił na ziemię - Bob Marley schylił się by go podnieść...

...zniknął Freddie Mercury..