Chciałbym Wam opisać sytuację, która przytrafiła mi się pod koniec kwietnia. Było to dawno temu, ale jakoś nie mogłem się zebrać do napisania tego posta bo jestem strasznym leniem.
Kupiłem rękawiczki Jana Niezbędnego, takie zwykłe, żółte, gumowe. Po rozpakowaniu już w domu okazało się, że palce są ze sobą sklejone. Nie było to takie typowe sklejenie, które się rozkleja po włożeniu rękawiczek, tylko bardziej jakby ktoś zostawił kropelkę kropelki na powierzchni gumy. Po użyciu minimalnej siły do rozklejenia miałem w jednej z rękawiczek dziurę.
Już lepiej się myje kibel bez rękawiczek niż w takich z dziurą.
Rękawiczki poszły do kosza, a ja kilka dni później do sklepu, po kolejną parę.
Sytuacja po powrocie się powtórzyła, rękawiczki znowu były sklejone i znowu poszły do kosza. Trochę mi było z tego powodu smutno, więc przelałem swoje żale na kontakt Jana Niezbędnego i opisałem całą sytuację.
Miła Pani odpisała mi maila o dyplomatycznej treści:
Szanowny Panie,
Jest mi bardzo przykro, że spotkała Pana przykrość z powodu złej jakości produktów Jana Niezbędnego. Staramy się, aby Jan Niezbędny - niekwestionowany lider produktów gospodarstwa domowego na polskim rynku - dostarczał wyłącznie produkty dobrej jakości. Niestety, przy tak wielkiej skali produkcji, mimo wdrożonego systemu kontroli jakości, czasem zdarza się, że produkt odbiega od wymaganego standardu.
Dziękujemy Panu za informację o wadliwym produkcie, została ona przekazana do Działu Kontroli Jakości celem sprawdzenia całego zapasu oraz linii produkcyjnej.
Jeżeli zechce Pan przekazać nam swój adres korespondencyjny wraz z numerem telefonu zrekompensujemy Panu ten pechowy zakup.
Pozdrawiam / Best regards
Magdalena K.
Schowałem nazwisko osoby od której dostałem wiadomość, nie wiem czy to tak wolno pokazywać ( ͡°͜ʖ͡°)
Swój adres udostępniłem #polakicebulaki, produkty dostałem, wrzucam zdjęcie
Pierwsze co zrobiłem to odpakowałem rękawiczki i sprawdziłem czy działają. Zaliczyły test ;)
Kupiłem rękawiczki Jana Niezbędnego, takie zwykłe, żółte, gumowe. Po rozpakowaniu już w domu okazało się, że palce są ze sobą sklejone. Nie było to takie typowe sklejenie, które się rozkleja po włożeniu rękawiczek, tylko bardziej jakby ktoś zostawił kropelkę kropelki na powierzchni gumy. Po użyciu minimalnej siły do rozklejenia miałem w jednej z rękawiczek dziurę.
Już lepiej się myje kibel bez rękawiczek niż w takich z dziurą.
Rękawiczki poszły do kosza, a ja kilka dni później do sklepu, po kolejną parę.
Sytuacja po powrocie się powtórzyła, rękawiczki znowu były sklejone i znowu poszły do kosza. Trochę mi było z tego powodu smutno, więc przelałem swoje żale na kontakt Jana Niezbędnego i opisałem całą sytuację.
Miła Pani odpisała mi maila o dyplomatycznej treści:
Magdalena K.
Schowałem nazwisko osoby od której dostałem wiadomość, nie wiem czy to tak wolno pokazywać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Swój adres udostępniłem #polakicebulaki, produkty dostałem, wrzucam zdjęcie
Pierwsze co zrobiłem to odpakowałem rękawiczki i sprawdziłem czy działają. Zaliczyły test ;)
Dziękuję Janowi za fajne podejście do tematu.
#janniezbedny #wygryw #tylewygrac
źródło: comment_CBA4cVExxZKssCoFoP0wKM12oYdRkKSf.jpg
Pobierz