Wpis z mikrobloga

Z tej racji, że gorące przejrzane, a robi się nudno, więc postanowiłem z Wami podzielić się moją najgorszą randką w historii :D (żenua motzno). Tl; dr w pierwszym komentarzu.

To było w tym roku, tuż przed walentynkami. Siedzę sobie na mirko (a gdzieżby indziej mógł siedzieć bordo) i nagle dzwoni telefon. Numer nieznany. Odbieram. Okazuje się, że to nowa dziewczyna mojego dobrego kumpla (wtedy chodzili ze sobą może ze 2- miesiące). Pyta się mnie:

- Darku, co robisz w walentynki?

- Yyyyy, nie mam planów - odpowiedziałem.

- To już masz! - odpowiedziała radośnie i powiedziała, że ma dla mnie randkę w ciemno i że będzie to fajna niespodzianka itd. Myślę sobie - no dobra.

Dwa dni później spotkałem owego kumpla i się go pytam, co to za randka w ciemno itd. Kumpel tylko zaczął się śmiać i powiedział, że będzie dobrze. Od razu nabrałem podejrzeń - pewnie umówili mnie z jakimś wielorybem, bo jego dziewczyna ma dobre serce i uważa, że każdy jest ładny i dobry itd. No myśl - trudno, to przecież tylko wypad do kina. "Nic nie wiesz, Jonie Snow"

W walentynki pojechałem do wybranego przez nich kina, na jakąś komedię romantyczną (kolejny gniot z Karolakiem i Szycem). Wchodzę do holu, patrzę - są i oni. Na razie stoją sami, gadają ze sobą. Podchodzę, bla, bla,bla. Po chwili dziewczyna mówi - o patrz, idzie. Patrzę więc w stronę drzwi, a tam dziewczyna, którą łatwiej przeskoczyć niż obejść, z twarzy nawet niebrzydka, będę tylko musiał uważać, by nie załapać się w jej pole grawitacyjne. Czekam ona nie podchodzi, gdy nagle do nas dołącza kolega dziewczyny kumpla.

- Darek, poznaj Kacpra - powiedziała.

Ja stoję, patrzę się na typa. Wygląda normalnie itd. ale w szoku jestem - kim on do cholery jest. Patrzę zdziwiony na kumpla,a ten czerwieni się powstrzymując się od napadu śmiechu. Myślę ki #!$%@?! Kolega przeprosił i udał się do toalety, a ja stoję zdziwiony, a ten cały Kacper do mnie trajkocze jakby nigdy nic. Przeprosiłem również i poszedłem za kumplem do kibla.

Znalazłem go opierającego się o ścianę i śmiejącego się na głos (ludzie przechodzili i patrzyli się na niego jak na debila). Podchodzę do niego i mówię:

- #!$%@?, stary, co to ma być?

- Twoja - hehe - Walentynka.

- Jak to?

Okazało się, że tydzień temu (jak dostałem telefon) siedzieli sobie z dziewczyną i planowali walentynki. Z racji, że jego dziewczyna mnie i z troską o mnie zapytała się kolegi "czemu Darek nie ma dziewczyny". No to kolega śmieszek powiedział: "bo woli chłopców". O dziwo, dziewczyna się ucieszyła i powiedziała, że ma przyjaciela geja, który jest samotny, więc może nas umówić. #kumpelcwel oczywiście dostrzegł imperium beki w tej sytuacji, więc powiedział, że to genialny plan, ale żeby mi nie mówiła, że to chłopak, bo on dostanie ochrzan ode mnie, za to że wygaduje "tajemnice".

Ogólnie mam bekę z tej sytuacji do tej pory. Cały czas się koleś do mnie przystawiał, ale w końcu powiedziałem mu, że nie jestem gejem i żeby przestał mnie podrywać :D Jak pisałem żenada mocno, ale dla Was pewnie będzie imperium beki, także macie i śmiejcie się z tego wszyscy.

#ddariel #heheszki #coolstory #randka #tfwnobf (xD)
  • 45
  • Odpowiedz
@Dariel: Skisłam jak ogórki pani Jadzi na straganie xD teraz się z tego śmiejemy, ale tak serio to chamsko wyszło dla tego chłopaka (chyba, że ma do siebie duży dystans), a i dziewczyna postawiona w głupiej sytuacji. Też bym dała ochrzan.

  • Odpowiedz
@Rene102: czekaj to nie rozumiem (czytałem Twoje posty pobieżnie) - jesteś zajęta i poznałaś jakiegoś typa z Francji mimo to i z nim "spędzałaś miło czas", czy jesteś zajęta, bo spotkałaś (dwa razy!) typa z Francji? Nie wiem jak dla Ciebie, ale ja się muszę w kimś zakochać by uważać, że z kimś jestem :)
  • Odpowiedz
@Dariel: jestem zajęta w znaczeniu w Polsce jest facet, który mi się podoba, ale nie jesteśmy razem, mimo to nie szukam nikogo innego, bo zależy mi własnie na nim. We Francji spotkałam kogoś, z kim poszłam na randkę dwa razy, ale to nie było nic na dłuższą metę, nic, co by zobowiązywało.
  • Odpowiedz