Wpis z mikrobloga

@kovalski: Nic mnie wtedy nei obchodzi, miasto puste, słońce dopiero wschodzi, a ja jestem tam - na środku placu - zawadiaka, śmieszek poza kontrolą, gazy uchodzą, a ja stoję, a ja się cieszę.
  • Odpowiedz
@Kanken: Pamiętam ten ból, kiedy jeszcze we #friendzone siedziałem u mojej karyny 8/10, a po wyjściu czułem się niczym rozdymka, tudzież napompowana słomką żaba. Do domu wracałem piechotą pół godziny zamiast 10 minut, tak ciężko było mi chodzić. Jakby ktoś mi zasadził kopa w brzuch to pewnie siła odrzutu gazów wylotowych przewyższyła by siłę F-16.
  • Odpowiedz