Wpis z mikrobloga

@DivineDevil: Wariant 1 - nasi rodzice są najbliższymi kuzynami. Na tym stopniu pokrewieństwa znam niemal wszystkich, dalej odpada.

Wariant 2 - też znam takie osoby z rodziny, ale są już bardziej jak obcy. Jeśli nie znałabym go od dziecka, ze spotkań rodzinnych itp., to pewnie nie czułabym takiej odrazy, ale bałabym się, że ktoś z rodziny się dowie.

@3301: A jak blisko byliście spokrewnieni?
@spatsi: Nie chce mi się czytać tej masy komentarzy, więc jak ktoś napisał coś podobnego to sorry. Ja po przedszkolu i szkole chodziłem zawsze do babci, podobnie moja kuzynka, traktowałem ją prawie jak siostrę i tutaj kontakty intymne byłyby chore :P
@yasmine: Zmienilas zasady, w moim pytaniu zakladam, ze nie znasz goscia wcale, nie bawilas sie z nim nigdy, nie siedzialas z nim przy stole. Nie piszemy tez co rodzina pomysli, bo napisalem, ze nie chodzi o zwiazek proste pytanie. Spotykasz sie z gosciem, okazuje sie ze kuzyn = koniec seksow?
@DivineDevil: Ok, masz rację, źle się wyraziłam. Chodziło mi o to, że faceta z wariantu 1, na podstawie swoich obecnych doświadczeń uznałabym za zbyt bliską rodzinę - nawet jeśli go wcześniej nie znałam. W wariancie 2, jeśli nie rozważałabym poważnego związku to kto wie? Chociaż trochę by mnie gryzło, że to jednak (daleka bo daleka) rodzina.
@yasmine: Dzieki za sprostowanie :D Tak naprawde, to jak daleko ludzie znaja swoich przodkow? Mysle, ze przecietna osoba, nie zna nazwisk panienskich swoich prababc. Nie mowiac o praprababciach, moze 1 osoba na 10. Wniosek jest taki, ze poznajemy druga polowe, zyjemy szczesliwie i mozemy nawet nie wiedziec, ze nasze prababcie lub praprababcie byly siostrami :)

Ja chociaz znam nazwiska swoich prababc, to np mam w rodzinie takie kuzynki (nasi dziadkowie byli