Wpis z mikrobloga

#suchar #beton

W fabryce robimy sobie z kolegami różne psikusy. A to naleje się komuś ługu akumulatorowego do kubka, a to się spuści parę ton z suwnicy na głowę, a to wbije podnośnikiem widły w brzuch i przyszpili do ściany. Wczoraj kolega podłączył mi krzesło do transformatora 6000 V. Na szczęście usiadł kto inny i spalił się na popiół. Dobrze, że nie ja, mogło być niefajnie, a tak - śmiechu było co niemiara.