Wpis z mikrobloga

@matra: mam klatkę obok takiego osmiomiesiecznego wariata.. O ile był mały i wariowal, rzucał się, to zajebiście, teraz jest już duży i taki "nabyty " i dalej się rzuca:-D. Gorzej jak trafi tym twardym pyskiem w piszczel...

  • Odpowiedz
@Khaleesi: one niezupełnie zdają sobie sprawę ze swoich gabarytów, ile razy ja leżałam dupą na ziemi przez swoją parówę to nie zliczę [;

@Felonious_Gru: jak to się mówi zmęczony pies, to szczęśliwy pies, a sądzę, że mimo jego masy sforsowanie takiej części samochodu łatwe nie było :D
  • Odpowiedz
@krolka89: też moja pierwsza myśl.

@Felonious_Gru: #!$%@? to one na pewno mają, ale jak mi się trzydziestokilowy klocek czasem ciśnie na kolana, albo zaklinuje się między meblami i nie wie co się stało, bo bary za szerokie to zaczynam się zastanawiać ;_;
  • Odpowiedz
@darek4099: pewnie, ze masz prawo, wyjmij kij z dupy, a za przyrządzonym przeze mnie kurczakiem jeszcze byś ślinę ocierał. I nie wiń psa za #!$%@? właściciela.
  • Odpowiedz
@matra: nie mam zamiaru Ci w tylku grzebac i kija szukac. A jesli o wlasciciela chodzi to pies byl wychowywany zgodnie ze wszystkimi regulaminbez jakiejkolwiek agresji mimo tego zaatakowal nie dla zabawy tylko zeby zabic. Tak #!$%@? zabic. A i dodam ze nie byl to moj pies.
  • Odpowiedz
@darek4099: pies sam z siebie nie atakuje od tak, musiał być jakiś bodziec nawet, jeśli nikt go nie dostrzegł, albo w momencie ataku albo już wcześniej. I nie, nie pojechałeś mi.

A kota współczuję.
  • Odpowiedz