Kraków - Turbacz (1310 m.n.p.m.) i następnego dnia z powrotem. Ponad 3,3km w pionie.
Świetna wycieczka, jedynie nocowanie pod namiotem nie należało do najwygodniejszych. Jedną drobną usterkę miałem, zgubiłem śrubkę od bagażnika, ale udało się ją zastąpić. Podjazd pod sam Turbacz morderczy, ale z roweru zsiadłem dopiero na 1200m.n.p.m. (pomijając postoje) gdzie podjazd był tak stromy i kamienisty że kilkanaście metrów musiałem rower prowadzić. W schronisku obiadek za 23zł. Pokręciłem się jeszcze po najbliższej okolicy i rozbiłem namiot pod schroniskiem (16zł) A rano taka mgła. Powrót trochę inną trasą bo zahaczyłem o górę Chełm koło Myślenic. Podjazd niezły, 0.5km - 14%. Widok na Myślenice. Za to zjazd był jednym z lepszych momentów: 6km, -350m w pionie, i prościutki asfalt.
@ElCidX: dobrze, przez sporą część nocy padało i nic nie przemokło, jedynie od strony nawietrznej wyglądało jakby niedługo mogło się trochę przebić. No i namiot zdecydowanie nie dla osób powyżej 175cm, bo ciasno wzdłuż.
@TypowyPolskiFaszysta: Fajnie! W Gorcach jeździłeś wg szlaków rowerowych? Jak z oznaczeniem? Dużo tamtejszych ścieżkach słyszałem, ale widzę, że kamieni tam prawie nie ma! Dla mnie szok, po czymś takim to mógłbym jeździć maratony z uśmiechem na ustach w każdej sekundzie...
@zoniu: kamieni było pełno na wyższym etapie, tylko nie fotografowałem bo byłem skupiony na tym by się nie wywalić :> końcówka serio trudna, i niemały wyczyn przejechać bez zsiadania (bagaż 30-40kg sporo pomagał bo dociskał tylne koło do podłoża, inaczej gdzieniegdzie nie było by szans) Cały czas jechałem czerwonym szlakiem rowerowym, aż pod schronisko.
Kraków - Turbacz (1310 m.n.p.m.) i następnego dnia z powrotem. Ponad 3,3km w pionie.
Świetna wycieczka, jedynie nocowanie pod namiotem nie należało do najwygodniejszych. Jedną drobną usterkę miałem, zgubiłem śrubkę od bagażnika, ale udało się ją zastąpić. Podjazd pod sam Turbacz morderczy, ale z roweru zsiadłem dopiero na 1200m.n.p.m. (pomijając postoje) gdzie podjazd był tak stromy i kamienisty że kilkanaście metrów musiałem rower prowadzić. W schronisku obiadek za 23zł. Pokręciłem się jeszcze po najbliższej okolicy i rozbiłem namiot pod schroniskiem (16zł) A rano taka mgła. Powrót trochę inną trasą bo zahaczyłem o górę Chełm koło Myślenic. Podjazd niezły, 0.5km - 14%. Widok na Myślenice. Za to zjazd był jednym z lepszych momentów: 6km, -350m w pionie, i prościutki asfalt.
Galeria zdjęć
Strava: http://www.strava.com/activities/155864954/ i http://www.strava.com/activities/155884736/
#rowerowyrownik #faszystanarowerze #wyprawyrowerowe #gory
Komentarz usunięty przez autora Wpisu