Wpis z mikrobloga

Typowy tzw. #stulejarz z Wykopu, to nie życiowy przegryw, ale najzwyczajniejszy narcyz. Kobieta jest wrogiem dla jego unikatowego "ja", które nie zniży się do zwyczajnego seksu, niczym "typowy samiec" albo "zwierzę". Jego wyimaginowany i doskonały (ale fałszywy) obraz jego samego koliduje z emocjonalna istotą, którą jest kobieta. Może ona przebić się przez jego podstępy i dotrzeć do jego prawdziwej istoty, która jest głęboko ukryta pod super pewnym siebie, wymyślonym obrazem "ja", dzięki swojej kobiecej intuicji i emocjonalnemu zaangażowaniu. Dla "stulejarza" z Wykopu seks jest najwyższą formą intymności, która go przeraża. Dlatego swoje seksualne potrzeby (jak każdy samiec) projektuje na konsumowaniu porno, gdzieś w zakamarkach Internetu. W ten sposób spełnia chociaż częściowo swoje potrzeby, ale wcześniej czy później dadzą one o sobie znać, wtedy wpis rozpaczy trafia do #przegryw czy #depresja Niestety na tym etapie, jeśli nawet jakimś cudem dojdzie do zawiązaniu znajomości (czy nawet małżeństwie) i seksu, znaczący związek zostanie zredukowany do zaspokajania własnego nieskazitelnego obrazu doskonałego narcyza. I tak jak kolokwialnie wykopki uznały, że ze stanu "przegrywu" się nie wychodzi, zostając mentalną "stuleją" na zawsze, tak niestety, ze stanu narcyzmu również (raczej) się nie wychodzi. I teraz nasuwa się #pytanie - kto jest temu wszystkiemu winny?
  • 12
  • Odpowiedz
@Epzon: Moim zdaniem narcyzm jest jedyną cechą podtrzymującą życie cierpiącym na stuleizm. Bez narcyzmu maska pada, jak to powyżej i zostaje goły stuleizm. Kto jest winny? A kto nie jest?
  • Odpowiedz
@ciatek: Wg mnie nie może. Jedno z drugim jest ściśle powiązane jednym faktem - kobietami. Ale oczywiście raczej to nie jest wyczerpująca odpowiedź, coś tak skomplikowanego jak ludzka psyche nie da się określić jednym słowem, czy pojęciem. Nie zdziwiłbym się, gdyby istnieli schizoidalni narcyzi, ukształtowani na braku akceptacji przez rodziców, którzy też podpadali by pod definicję "stulejarza".
  • Odpowiedz