Wpis z mikrobloga

@slashdotdash: ja akurat jestem tego samego zdania, że opijanie narodzin to kiepska "tradycja". Ja osobiście w tym czasie wolałem być z żoną i nowo narodzoną córką niż chlać po kątach. Ktoś kto odciągałby mnie od dziecka na libację nie byłby dobrym przyjacielem/kumplem.
  • Odpowiedz
@xSQr: Z tego co znajomi, (a szczególnie ich żony) opowiadają to nie mają nic przeciwko takiej "tradycji".

Kobieta krótko po porodzie jest zmęczona, włosy tłuste, panuje ogólna aura "nieatrakcyjności" fizycznej, dlatego woli, żeby jej facet nie oglądał jej w takim stanie. To wszystko się potęguje jak jest po cesarce i nie może się nawet ruszyć.

Nie ma w sumie różnicy czy w dzień po porodzie ojciec zawita w szpitalu skoro świt
  • Odpowiedz
Nie ma w sumie różnicy czy w dzień po porodzie ojciec zawita w szpitalu skoro świt o 6 czy po pępkowym koło 10


@woocash23: współczuję twojej przyszłej żonie. Serio....

Kobieta krótko po porodzie jest zmęczona, włosy tłuste, panuje ogólna aura "nieatrakcyjności" fizycznej,


Umęczona porodem kobieta sama zajmująca się malutkim dzieckiem - bo ojciec pije. Oczywiście - opić można i temu jako takiemu nie jestem całkiem przeciwny - ale jest czas "na
  • Odpowiedz
@xSQr: Relacja osób trzecich, jeszcze nie byłem w takiej sytuacji.

jeśli facet jest w stanie oceniać rodzącą żonę przez "pryzmat atrakcyjności" to jest zwyczajną ciotą a nie facetem.


Jak byk stoi:

dlatego (kobieta) woli, żeby jej facet nie oglądał jej w takim stanie.


Nie czytasz do końca, nie rozumiesz tekstu czy celowo próbujesz wzbudzać sensację?
  • Odpowiedz
Wszystko opiera się o relacje między rodzicami. Przecież, jak żona zechce i będzie jej to potrzebne, to z Nią zostanę i z małą, co za problem. Z drugiej strony żadnych problemów z 'pępkowym' mi nie robi. Opiekunów do dziecka będzie aż za dużo, więc sama nie zostanie, więc ludzie nie dajcie się zwariować i nie dorabiajcie patologią podszytych historii :) Nie ja pierwszy, nie ostatnio i mówię - wszystko oparte o zdrowe
  • Odpowiedz