Wpis z mikrobloga

#dziendobry Mirki. Miałem straszliwy koszmar, obudziłem się normalnie prawie z atakiem serca, cały w panice I roztrzęsiony.

Sniło mi się mianowicie takie coś:

Siedzę sobie w #pracbaza, zajmując się wszystkim tym czym nie powinienem -> czyli czytaniem Mirko. Nagle, z totalnego zaskoczenia, okazuje się, że ktoś postanowił postawić świat do góry nogami, pod pretekstem "ulepszania". Pojawiło się #nowemirko a chwilę potem #nowywykop.

Szamocąc się w nowym układzie, widząc ociężałość w działaniu, nie wiem co robić, panika rośnie... Klikam, poznaję, robię niechcący dubla na mirko, nie mogę go usunąć, pojawiają sie pierwsze poty I drgawki. Następnie przyszło apogeum...

Wróciłem do domu, zjadłem obiad i delikatnie sie uspokoiwszy, grzebię przy rowerach. Chwila przerwy, udaję się na balkon aby dołączyć do #wykopsmokersclub. Myślę sobie, zajrzę na Mirko, wziąłem zatem mojego ukochanego smartfona, pukam po ekranie gdzie trzeba... I jak mnie z zaskoczenia wzięła ta cała "responsywność", jak mnie w oczy zakuły te wielkie przerwy, puste przestrzenie, rozwalone formatowania, nie działające powiadomienia, poucinane teksty w wiadomosciach prywatnych, ten wielki jeb...y guzik "zgłoś problem", szary #tylkonocny, jakieś poj...ane przełączenia pomiędzy sekcjami strony, nie znikające bomble tekstowe itd.

Atak serca, palpitacje, zawał, mózg rozj...any i krew z nosa...

... i wtedy się obudziłem. Mokry, rozdygotany, ale żywy i pełny świadomości, że to był tylko sen... oh wait...

#notcoolstory
  • 4