Wpis z mikrobloga

Dziś na stację przyszedł klient i pyta czy jak był kilka minut wcześniej to nie zostawił 50zł, bo nigdzie nie może znaleźć. Przeszukaliśmy okolicę kasy, ale nic nie było więc powiedziałem, że może w ogóle nie dostał reszty, a obsługiwał go stażysta. Zaproponowałem, że policzę całą kasę, ale, że akurat nie mieliśmy czasu to poprosiłem o nr telefonu i powiedziałem, że później zadzwonię.

Okazało się, że rzeczywiście stażysta nie wydał reszty, a jak się o tym dowiedział to zaproponował, że się podzielimy i spłacimy sobie kilka długów jakie mieliśmy w kasie, a gościowi powiem, że nie było pieniędzy. Odmówiłem i zadzwoniłem do klienta, że pieniądze czekają w kasie, kolejna zmiana wie o sytuacji i może przyjechać kiedy będzie miał czas. Dobrze się z tym czuję :) Wiedziałem, że jakbym zabrał kasę to czułbym się jak #!$%@?

#historiezkasy #takietam
  • 28
@Sidey: @orchis1565: @kAdi: Odkąd jest to zniknęły 2 paczki fajek, a jak zobaczył w szufladzie 3 stare zapalniczki to spytał czy może jedną wziąć, bo przecież za darmo... tłumaczę, że nie ma nic za darmo, ktoś musiał zapłacić, żeby one tam były, ale według niego jak czegoś jest dużo to można wziąć. Albo dziś pytał co robimy z parówkami jak są już takie przypieczone, ja mówię, że trzeba wyrzucić,
@paffnucy: W sumie niby mógłby, ale takie są przepisy i już. Na sąsiednim orlenie o północy jest czyszczenie tego grilla do parówek i wtedy wszystkie które się kręciły lądują w koszu bez względu na to czy są dobre. Poza tym co noc wszystko jest liczone i szefostwo dokładnie wie ile poszło konkretnego towaru i ile powinno być na stanie, a ile brakuje.
@necropoleis: Pracowałem kiedyś na stacji Lotos.

Nikt tam nie liczył parówek...Niby raz na jakiś czas było liczenie ile jest towaru, Ile znajduje się w zamrażarkach parówek itp. Ale i tak każdy sobie jadł.

Mile wspominam tą pracę. Czasami nie było ruchu to sobie siedziałem i czytałem książki.gazety... Jak miałem na coś ochotę to sobie to brałem:

-Batony

-Chipsy

-Napoje

itp. itd.

Zapisując wszystko na listę. Po kilku dniach wszystko spłacałem ale
@Czop: To jest Lotos, ale stacja partnerska. Na dniu nie wolno usiąść, brak klientów = sprzątanie. Non stop :) Co noc liczenie wszystkich fajek, alko, gumek, parówek, bułek do hot dogów. Nie wolno stać i czekać na klienta tylko trzeba szukać co jest brudne, serio :) Nocki są luźniejsze, bo jest z 2,3h spokoju, ale, że pracuje się samemu to troszkę nuda.

Po sobie też widzę, że zaczynam tyć. Jem naprawdę