Wpis z mikrobloga

@kb-piano: może mało związane, ale brat znajomej też chcial się dostać do szkoły muzycznej (a'la uczelnia wyższa, nie wiem jaki to stopień) to usłyszał od 'profesorów' że wolą wziąć miejscowego przeciętniaka niż geniusza z "Koziej Wólki". Skończył ekonomię i zarabia miesięcznie więcej niż te profesorki razem wzięte.
  • Odpowiedz