Wpis z mikrobloga

@furcio: Na płytki we Wrocławiu trzeba się zjawić przed południem.

Trwa godzinę - półtora. Warto się odlać przed, bo w międzyczasie będziesz pił cytrynian sodu i będzie ciężko wysiedzieć całość.

Różni się mocno, bo to nie jedno pobranie, tylko seria 5-8, gdzie każda porcja jest odwirowywana i wraca do Ciebie pozbawiona pobieranego składnika. Przydają się zdrowe żyły, bo oddać i przyjąć te serie. (jest też wersja w pęłni przepływowa "na dwie
@furcio: Wystarczy się przygotować. Ale bez ostrzeżenia można łątwo wpaść w pułapkę, w końcu przed wizytą u lekarza każą wypić dużo płynów, potem podają moczopędną kawę, a potem... podpinają, poją cytrynianem i nie ma jak pójść sobie ulżyć.
Oj pamiętam swoje pierwsze płytki i brak wizyty w toalecie. Myślałem, że się posikam na tym fotelu ale jakoś dotrwałem. Już pomijam fakt, że krew, która do nas wraca jest chłodniejsza i kilka stopni niż w czasie pobrania i łapią mnie dreszcze. Od tamtej pory zawsze toaleta + bluza cieplejsza, która robi za kocyk :D