Wpis z mikrobloga

@spierdocilaptor palarnia w psychiatryku to jest takie miejsce, jak nie palisz, to się nauczysz. Ja byłem 2 tyg i same spoko typy, dziewczyny kawkę robiły. Dziad na palarni był jak bajarz, trubadur na wózku inwalidzkim z nogą w szynie. A ile się naśmiałem z jednej schizofreniczki, to moje. Jak Joker w Arkham Asylum. Jeździ typ na wózku i śmieje się sam do siebie w psychiatryku, ech
  • Odpowiedz