Wpis z mikrobloga

Anonimowi Bukmacherzy

Pany nie siadło.

Sami wiecie że pierwsze 7 spotkań weszło, potem 2 nie... ale gość obiecywał, że na niedzielę ma 100000% pewniaka. Czas się przyznać skąd miałem te mecze. Dostałem e-maila od gościa, przedstawiał się że daleko mieszka za granicą (nie chciał się przyznać w jakim kraju) i pracuje w jednym z bukmacherów w dziale marketingowym i ma dostęp do sum pieniężnych na dane spotkanie. Rzekomo wnioskował zatem po większej sumie na jakieś dziwne, niższe spotkanie że musi być ustawione, bo było grane z "dziwnych kont". Nigdy się nie daje oszukiwać więc tak jakby to olałem ale powiedział, że pierwsze 3 spotkania poda za darmo. Zgodziłem się więc "na próbę". Wszystko wchodziło i to w dziwnych okolicznościach więc jak głupi ufałem dalej... później brał kasę, za każdy następny mecz coraz więcej. Tak, opłacałem go za Wasze pieniądze. Zaufałem, jestem frajerem. Wziął ode mnie sporą kasę za dzisiejszy mecz, obiecując, że to 1000000%, pokazał nawet jakieś zdjęcie sum stawek na Eibar, i był to pod względem niedzielnych typów rzekomo 3ci najgrubiej grany bet po Barcelonie i Liverpoolu. To oczywiście moja wina. Wiem, że większość osób straciło gruby hajs. Pierwszy i ostatni raz sprzedałem typ za pieniądze. Ciężko odpisywać też na każdą Waszą wiadomość bo jest ich teraz setki na mojej skrzynce. Tylko co dalej? Ma ktoś jakieś propozycje, bo czas nie zostanie odwrócony, no niestety.

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAHAHAHAAHAHAHAHAHAHA XD

#bukmacherka
  • 10